Kim są gniazdownicy?

Główny Urząd Statystyczny od kilku lat bada zjawisko gniazdownictwa w Polsce. Czym jest gniazdownictwo? Gniazdownik to według Głównego Urzędu Statystycznego osoba w wieku od 25 do 34 lat, która nadal mieszka z rodzicami, nie posiada współmałżonka i sama nie jest rodzicem. Według najnowszych dostępnych danych GUS, w 2022 roku mieszkało w Polsce 1,7 mln gniazdowników. To 30 proc. osób w wieku od 25 do 34 lat.

Gdzie takich osób jest najwięcej? Szczególnie duży odsetek występuje na terenach peryferyjnych — granicach kraju oraz obszarach położonych z dala od największych metropolii (np. województwo świętokrzyskie czy środkowa Polska).

Reklama
ikona lupy />
Gniazdownictwo w Polsce w 2022 roku. Najniższe wskaźniki odnotowano w okolicach Warszawy, Trójmiasta, Poznania, Wrocławia i aglomeracji śląskiej. Najgorzej jest na terenach peryferyjnych - szczególnie na wschodniej ścianie Polski. / GUS

Im starsze osoby analizujemy, tym większy jest udział mężczyzn. Wśród 25-latków na 100 kobiet przypada ok. 135 mężczyzn. Wśród 32 latków jest to już 200 mężczyzn, co oznacza, że stanowią oni 2/3 gniazdowników w tym wieku. Dlaczego mężczyźni częściej zostają w rodzinnym domu?

Luka wśród tak zwanych „gniazdowników” dobrze koresponduje z luką edukacyjną w Polsce. W grupie wiekowej 25-34 wyższe wykształcenie ma 31 proc. mężczyzn i 50 proc. kobiet. Kobiety wyprowadzają się na studia do większych miast, kończą te studia i zostają w dużych miastach, gdzie odsetek gniazdowników jest mniejszy — np. w stolicy Polski to zaledwie 19 proc. W wyniku tej wewnątrzkrajowej migracji w dużych miastach znajduje się więcej kobiet niż mężczyzn, we wspomnianej Warszawie jest to 117 kobiet na 100 mężczyzn — tłumaczy w rozmowie z Forsalem Tomasz Mądry, starszy analityk z zespołu Zrównoważonego Rozwoju w Polskim Instytucie Ekonomicznym.

Mężczyźni zostają na wsi dłużej

Statystyki, o których wspomina ekspert, są doskonale widoczne nawet w grupie gniazdowników. Wśród mężczyzn jedynie co czwarty ma wykształcenie wyższe. U kobiet jest to ponad połowa. Co ciekawe, tak duża luka edukacyjna nie jest czymś uniwersalnym. W Polsce wynosi ona 19 p.p. Z kolei w Niemczech i Szwajcarii to zaledwie 4 p.p.

ikona lupy />
Najszybciej dom rodzinny w UE opuszczają mieszkańcy państw nordyckich - Finlandii, Szwecji oraz Danii.. Na zdjęciu wyspa Södermalm w Sztokholmie, stolicy Szwecji. / Bloomberg / Mikael Sjoberg

Jak zaznacza Tomasz Mądry, różnice zaczynają się na wyborze szkoły średniej. Proporcje płci w liceach i technikach doskonale przekładają się na proporcje wśród absolwentów studiów.

Mężczyźni zostają w rodzinnych domach często z kulturowych powodów — część z nich pracuje np. w rodzinnym biznesie. Warto też zaznaczyć, że zakładanie rodziny w Polsce (ale też i na świecie, bo to akurat jest ogólnoświatowa zależność) jest coraz bardziej klasowym fenomenem — to znaczy chcemy związać się z partnerem/partnerką o podobnym wykształceniu. Mężczyźni decydują się na późniejsze założenie rodziny i dłużej mieszkają w domu rodzinnym również ze względu na fakt, że są w stanie znaleźć partnerki o podobnym wykształceniu — dodaje analityk PIE.

Na wsiach brakuje pracy i mieszkań na wynajem

Pozostanie na wsi, ciągnie za sobą szereg różnych skutków. Na terenach wiejskich mniejsza jest dostępność pracy i przeciętne wynagrodzenie. Wyższe jest zatem bezrobocie. Gorzej wygląda również zdolność kredytowa, a gdy dodamy do tego mały zasób mieszkań na wynajem poza 7 największymi ośrodkami miejskimi (które odpowiadają za 70-80 proc. tej kwoty), to zauważymy, że wyprowadzka nie jest tak łatwa.

Tacy ludzie często zostają dłużej u rodziców, aby odłożyć pieniądze na wkład własny i wziąć kredyt. Warto dodać, że przeciętny wiek kredytobiorcy to w Polsce 37,5 lat, więc to nawet taki „późniejszy gniazdownik” - komentuje Mądry.

Dane o gniazdownikach pochodzą z 2022 roku. Jeśli zależność omawiana przez analityka PIE jest prawdziwa, to odsetek gniazdowników mógłby nawet być dziś jeszcze wyższy. Jest tak, ponieważ dostępność mieszkaniowa w ostatnich latach spadła. Eksperci od rynku nieruchomości jako przyczynę wskazują wzrost stóp procentowych w Polsce, a także programy takie jak Bezpieczny Kredyt 2%. Rządowe wsparcie dla kredytobiorców stymuluje popyt, nie wpływając jednocześnie na podaż mieszkań. To zaś prowadzi do wzrostu cen i spadku dostępności.

Czy gniazdownictwo jest czymś złym?

Warto zauważyć, że gniazdownictwo jest niejednoznacznym zjawiskiem. Jego wyższy poziom może, ale nie musi wiązać się ze słabszymi wskaźnikami ekonomicznymi. Dużą rolę odgrywa tutaj bowiem kulturowe uwarunkowanie danego regionu lub kraju.

Zjawisko gniazdownictwa jest powszechne na południu Europy i tam jest to związane z kulturą, co widzimy, chociażby na włoskich filmach, szczególnie tych dotyczących południa i Sycylii. W Polsce dodatkowo zjawisko gniazdownictwa powiązane jest z jednym z najniższych w Europie odsetków ludzi, którzy mieszkali w wynajmowanych mieszkaniach. W 2022 roku było to według Eurostatu 12,5 proc. przy średniej europejskiej na poziomie 31 proc. — zauważa Tomasz Mądry.

Choć zjawisko to nie musi być czymś negatywnym samym w sobie, to może sprzyjać m.in. niższej dzietności. Im później Polacy będą zakładać rodziny, tym mniejsza będzie liczba dzieci, a więc spadnie współczynnik dzietności. Tymczasem już obecnie dzietność w Polsce jest najniższa w historii. W tym roku ma bowiem wynieść zaledwie 1,1. Trudno jednak oszacować jaki wpływ na tę wartość ma zjawisko gniazdownictwa w naszym kraju.