"Budżet jest trudny, bo czasy trudne, ale całkowicie realny i możliwy potem do realizacji. Spełnia on te priorytety, które stawiamy sobie w takiej rzeczywistości, w jakiej jesteśmy" - powiedział Soboń w Programie 1 Polskiego Radia.

Jak dodał, budżet uwzględnia m.in. wydatki na obronność, wsparcie rodzin oraz transfery związane z niwelowaniem skutków inflacji.

"W budżecie przyszłego roku przede wszystkim są przewidziane środki budżetowe i pozabudżetowe. Bo to są środki zarówno w wysokości 3 proc. PKB, to jest blisko 100 mld zł w ramach środków budżetowych na wydatki zbrojeniowe na nasze bezpieczeństwo i to jest blisko 40 mld zł w Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, czyli środki, które dodatkowo pozyskujemy z rynku po to właśnie, aby dodatkowo finansować nasze bezpieczeństwo i modernizację, rozbudowę sił zbrojnych" - powiedział Soboń.

Jak dodał, w praktyce oznacza to, że Polska w kolejnych latach wydawać będzie 4,2-4,3 proc. PKB na armię. "To jest najwyższy wskaźnik w relacji do PKB - najwyższe wydatki w całym sojuszu NATO" - wskazał. Jak dodał, to jest istotna pozycja z punktu widzenia polskiego budżetu.

Reklama

Wiceminister przekazał, że "wszystkie oznaki, jakimi dysponujemy patrząc na gospodarkę wskazują na to, że w drugim kwartale inflacja będzie hamować i nawet najgorsze prognozy np. Międzynarodowego Funduszu Walutowego - najgorsze w tym sensie, że pokazujące wciąż wyższą niż konsensus rynkowy inflację w roku 2023, pokazują, że na koniec roku ona będzie jednocyfrowa".

W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2023 r. Wydatki budżetu wyniosą 672,7 mld zł, dochody 604,7 mld zł, a deficyt budżetu nie może być większy niż 68 mld zł. Wskaźnik waloryzacji wynagrodzeń w sferze budżetowej określono na 7,8 proc., a świadczeń emerytalno-rentowych na 13,8 proc.

Zaplanowano także wzrost wydatków na obronność – do 3 proc. PKB. Przyszłoroczny budżet na obronę narodową ma wynieść blisko 100 mld zł oraz 30-40 mld zł z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. (PAP)

autor: Aneta Oksiuta