Rzeczkowska pytana w Poranku Rozgłośni Katolickich Siódma-Dziewiąta, kiedy nastąpi szczyt inflacji, podkreśliła, że obecnie jest bardzo trudno wydawać w tej sprawie opinie "na 100 proc.". "Można tylko prognozować, to jest trochę jak czytanie ze szklanej kuli" - dodała.

"Prognozujemy, opierając się na ocenach analityków, instytucji międzynarodowych, a także NBP, że szczyt inflacji powinien być - mamy nadzieję - w te wakacje, wrzesień tego roku. Natomiast później sytuacja powinna się stabilizować" - stwierdziła minister finansów.

Wskazała, że sytuacja inflacyjna zależy w dużej mierze od tego, co będzie się działo w gospodarce światowej w związku z wojną na Ukrainie. Dodała, że na inflację mają wpływ przede wszystkim ceny surowców energetycznych i ceny żywności.

"Od ustabilizowania sytuacji geopolitycznej i tego, jak zachowuje się Rosja, zależy też nasza sytuacja gospodarcza i w konsekwencji inflacja. Sytuacja jest bardzo zmienna i niepewna. Mamy nadzieję, że inflacja będzie się stabilizować po lecie" - powiedziała szefowa MF.

Reklama

Pytana, czy budżet na ten rok będzie nowelizowany, Rzeczkowska zaznaczyła, że resort finansów cały czas przygląda się sytuacji i analizuje tę potrzebę. "Z jednej strony to są wpływy do budżetu, ale też potrzeba wydatków, które się pojawiają. Mamy wyzwanie związane z pomocą uchodźcom, koniecznością zwiększenia środków na obronność, kwestie wydatków w związku z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa Polakom" - wskazała.

Jak dodała, "analizując wpływy do budżetu i konieczność też pewnych niespodziewanych wydatków, które się pojawiają, musimy podejmować decyzje, być może też o nowelizacji budżetu, ale na ten moment takiej potrzeby nie widzimy". "W ramach obecnej ustawy budżetowej i istniejących mechanizmów zarządzamy sytuacją" - podkreśliła.

W ustawie budżetowej na 2022 r. zapisano, że wydatki budżetu w całym roku mają wynieść 521,8 mld zł, dochody 491,9 mld zł, a deficyt budżetu państwa nie powinien przekroczyć 29,9 mld zł.

kmz/ pad/