Główny Urząd Statystyczny poinformował w czwartek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2022 r. wzrosły rdr o 17,5 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem - o 0,7 proc. Wcześniej w szybkim szacunku GUS podawał, że inflacja w listopadzie wyniosła 17,4 proc. rdr i 0,7 proc. mdm.

W komentarzu do danych GUS prof. Gomułka podkreślił, że na wynik inflacji za ostatnie 12 miesięcy składa się: po pierwsze efekt bazy, "to znaczy co się działo z cenami w trakcie października 2021. Jeżeli wtedy odnotowany był wyjątkowy spory wzrost cen to ten przyrost cen w ciągu kolejnych 12 miesięcy jest mniejszy" - wyjaśnił. A po drugie- jak wskazał - "zmiana cen w trakcie listopada w roku bieżącym, a ten przyrost w roku bieżącym był dość duży".

Główny ekonomista BCC odniósł się także do prognozy Narodowego Banku Polskiego dotyczącej możliwego szczytu inflacji. "Zgodnie z prognozą NBP w I kw. przyszłego roku będziemy mieć znacznie wyższą inflację rok do roku" - powiedział, zaznaczając, że chodzi o inflację pomiędzy 19 proc. a 20 proc. styczeń przyszłego roku w stosunku do stycznia rok temu. "Takie są oczekiwania i na ten moment nie ma podstaw sądzić, że będzie inaczej" - wskazał. "Jest oczywiście możliwe, że ten przyrost inflacji w I kw. nie będzie aż tak duży jak przewidywało to do niedawna NBP z uwagi na pewne umocnienie się złotego oraz na spadek cen na rynkach światowych ropy i gazu" - dodał.

Jednocześnie prof. Gomułka uważa, że w kolejnych kwartałach przyszłego roku możemy spodziewać się zmniejszenia inflacji ponieważ koszty pracy zaczynają maleć. "Płace realne maleją, koszty pracy dla przedsiębiorstw maleją i to spowoduje, że w trakcie przyszłego roku właśnie powinno następować zmniejszanie inflacji" - wyjaśnił.

Reklama

W ocenie głównego ekonomisty BCC, przedsiębiorstwa są mniej chętne do akceptowania żądań pracowniczych. "Pracownicy chcą mieć pełną rekompensatę za inflację i tej rekompensaty już nie otrzymują i prawdopodobnie nie będą otrzymywać przez cały przyszły rok" - wskazał. Dodał, że jeżeli taka sytuacja się utrzyma to następować będzie zmniejszanie inflacji z około 19 - 20 proc. w I kw. do około 10 proc. na koniec roku.

Główny ekonomista BCC odniósł się także do podwyżek stóp procentowych w kontekście możliwego obniżania się inflacji w kolejnych miesiącach.

"Mamy podstawę by sądzić, że te podwyżki stóp procentowych jakie miały miejsce spowodowały np.zmniejszenie popytu na mieszkanie, mamy spadek aktywności gospodarczych w wielu ważnych działach gospodarki i w związku z tym właśnie przedsiębiorstwa nie godzą się na te podwyżki płac, jakich oczekują pracownicy i to powoduje, że będzie tzw. inflacja producencka maleć, a zaraz za nią będzie też maleć inflacja konsumencka" - ocenił.

autorka: Ewa Wesołowska