Wiceszef resortu finansów, który uczestniczył we wtorek w konferencji inwestycyjnej Światowego Stowarzyszenia Agencji Promocji Inwestycji WAIPA zaznaczył, że ze względu na pogarszającą się koniunkturę w Europie, napływ zagranicznych inwestycji na poszczególne rynki słabnie.

"Inwestycje spadają, bo zachodnie gospodarki są już w lekkiej recesji, a polska gospodarka dalej bardzo dobrze rośnie. Nasz kraj jest nadal atrakcyjnym rynkiem dla zagranicznych inwestorów" - podkreślił.

Z danych UNCTAD wynika, że napływ zagranicznych inwestorów do państw UE zmniejszył się w 2018 roku o 18,5 proc. rok do roku, natomiast w przypadku Polski wzrósł o ponad 25 proc. w ujęciu rocznym. Z kolei wydany we wrześniu tego roku raport IBM Global Location Trends klasyfikuje nasz kraj na 19. miejscu wśród państw, w których w efekcie bezpośrednich inwestycji zagranicznych powstało najwięcej miejsc pracy na milion mieszkańców.

Według Kościńskiego dla naszej gospodarki "równie ważne, jak nie najważniejsze" jest to, by polskie firmy zaczęły inwestować za granicą. Chodzi o to, jak zaznaczył, by nasze przedsiębiorstwa miały "swoje bazy na innych kontynentach i konkurowały na różnych rynkach". "Muszą atakować konkurentów na zagranicznych rynkach, a nie czekać, by konkurencja weszła na nasz wewnętrzny rynek" - wskazał.

Reklama

Zdaniem wiceministra przewagą naszych przedsiębiorstw nad konkurentami z innych krajów jest stosunek ceny do jakości. "Cena nadal decyduje o naszej konkurencyjności, ale nie jest już najważniejsza. Mocną stroną jest nasza innowacyjność, jakość, czy to w dziedzinie spożywczej, czy wysokich technologii" - mówił.

Jak powiedział PAP uczestniczący w konferencji wiceszef Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu Krzysztof Senger, powinniśmy przygotować się na "nowy trend digitalizacji w obsłudze bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które są +nasycone własnością intelektualną+". "Są to inwestorzy, dla których przede wszystkim ważne są kwalifikacje inżynierów, pracowników IT, a także zupełnie nowy sposób docierania do potencjalnego inwestora" - wskazał.

Jego zdaniem po to, by móc dalej być w grze, przyciągać zaawansowane inwestycje, musimy być gotowi na przejście na gospodarkę 4.0. Chodzi o to - jak dodał - by internet rzeczy był wysoko na liście strategicznych kierunków rozwoju gospodarki.

Mówiąc o nowych narzędziach do przyciągania inwestorów z zagranicy wskazał na platformy przyjazne użytkownikowi. "Inwestor nie chce już dzisiaj podróżować po świecie w sposób analogowy i odwiedzać wszystkich lokalizacje, by wybrać tę najlepszą. Oczekuje, że będzie mógł to zrobić na ekranie swojego tabletu, użyć aplikacji, by skrócić czas decyzji" - zaznaczył. Dodał, że trzeba sięgać po narzędzia, które skracają czas decyzji, bo "przemysł 4.0 cechuje skrócenie cyklów produkcyjnych i cyklów podejmowania decyzji".

"Umożliwi to w sposób przyjazny i dobrze przygotowany oferować potencjalne lokalizacje w sektorze produkcyjnym, a w obszarze innych aktywów szybsze podejmowanie decyzji poprzez lepszą ich prezentację" - podsumował.

>>> Czytaj też: Polska w gronie 25 największych eksporterów świata [RAPORT PEKAO 2018]