Produkt krajowy brutto, napędzany wzrostem konsumpcji oraz inwestycji w sprzęt i budownictwo, wzrósł o 7,2 proc. w trzecim kwartale tego roku. To więcej niż 6 proc. prognozowane w ankiecie ekonomistów Bloomberga. Wzrost nastąpił po 7-proc. spadku PKB, jaki Szwajcaria zanotowała w poprzednich trzech miesiącach.

Odbicie w trzecim kwartale sprawiło, że szwajcarska gospodarka była o około 2 proc. mniejsza niż przed pandemią. Oznacza to, że do poziomu sprzed pandemii Szwajcarom brakuje już niewiele, podczas gdy straty obserwowane w głównych krajach strefy euro są dużo większe.

„W porównaniu z sąsiednimi krajami szwajcarska gospodarka przeszła przez kryzys związany z koronawirusem stosunkowo bez szwanku” - czytamy we wtorkowym komunikacie rządowego Sekretariatu Stanu ds. Gospodarczych.

Reklama

Gdy sklepy i restauracje zostały ponownie otwarte po restrykcjach z pierwszej fali pandemii, wiele europejskich gospodarek doświadczyło silnego odbicia w trzecim kwartale. W strefie euro istnieje ryzyko, że niektóre z tych postępów zostaną zniwelowane w wyniku nowych ograniczeń, wywołanych drugą fala pandemii.

Po tym, jak rząd Szwajcarii zdecydowanie opowiedział się przeciwko drugiej blokadzie na szeroką skalę, a programy urlopowe powstrzymały bezrobocie, szwajcarska gospodarka może uniknąć spadku w ostatnim kwartale 2020 r.

Opublikowane we wtorek dane o indeksie PMI pokazały, że produkcja w listopadzie dalej się odradzała, napędzana popytem z Azji. Mimo dobrych wieści, zagrożenie jeszcze nie minęło i szwajcarską gospodarkę może dotknąć najgłębszy kryzys od lat 70. w tym roku. A perspektywy są przygnębiające. Raporty Szwajcarskiego Instytutu Ekonomicznego KOF wykazały, że po wygaśnięciu rządowego programu pomocowego nastąpił wzrost liczby niewypłacalności wśród samozatrudnionych, którzy mieli niewielką poduszkę finansową.