Opublikowana w kwietniu prognoza dotycząca wzrostu PKB wynosiła 3,5 proc. Jednak gospodarka Niemiec nie utrzymała odpowiedniego tempa wzrostu i obecnie eksperci szacują tegoroczny wzrost PKB na 2,6 proc. Za obniżkę odpowiedzialne są przede wszystkim niedobory niektórych surowców i rosnące ceny energii, zwłaszcza gazu - powiedział w środę minister gospodarki Peter Altmaier w wywiadzie udzielonym telewizji ARD.

Czas urealnić założenia

Berlin spodziewa się gospodarczego „boomu” dopiero w przyszłym roku. W związku z tym podniósł prognozę wzrostu PKB w 2022 r., z pierwotnie zakładanych 3,6 proc., do ponad 4 proc., dodał Altmaier, który przedstawi nowe założenia na dzisiejszej konferencji prasowej.

„Warunkiem jest stabilizacja międzynarodowych łańcuchów dostaw i upewnienie się, że wyprodukowano więcej chipów, które umieszcza się w prawie każdym urządzeniu, przede wszystkim w samochodach”- powiedział Altmaier.

Reklama

W ostatnich miesiącach Niemcy zmagały się z utrzymaniem tempa wzrostu, a ich gospodarka oparta na produkcji i uzależniona od eksportu była szczególnie narażona na zakłócenia w dostawach.

Wskaźniki zaufania przedsiębiorców i inwestorów stale spadają, a sondaże sugerują, że osłabienie gospodarki przenosi się także na sektor usług. Rosnące ceny energii obniżają zaufanie konsumentów i ograniczają wydatki.

Wzrost przesunięty na kolejne lata

Prognoza rządu dotycząca tegorocznego wzrostu PKB jest nieco bardziej optymistyczna niż przewidywania opublikowane w tym miesiącu przez wiodące krajowe instytuty badawcze. Jednocześnie przewidywania ekspertów dotyczące przyszłego roku są zdecydowanie lepsze od tych przedstawianych przez niemiecką radę ministrów. Ekonomiści obniżyli swoje prognozy na 2021 roku do 2,4 proc. z 3,7 proc. i podnieśli swoje szacunki na 2022 r. do 4,8 proc. z 3,9 proc.

W raporcie prasowym stwierdzono, że rząd spodziewa się, że deficyt budżetowy sektora publicznego w Niemczech będzie w tym roku mniejszy niż oczekiwano. Ministerstwo Finansów spodziewało się luki na poziomie 9 proc. w 2021 roku, ale najnowsze wyliczenia pokazują deficyt na poziomie około 7,25 proc. PKB, podała gazeta Handelsblatt, powołując się na dokument przesłany do Komisji Europejskiej. Oczekuje się, że w przyszłym roku zmniejszy się on do 3,25 proc. PKB, podała gazeta.

Koniec pewnej epoki

Według gazety, stosunek długu do PKB Niemiec na koniec tego roku wyniesie 72,25 proc. PKB, w porównaniu z kwietniowymi prognozami 74,5 proc. Oczekuje się, że spadnie do 67,25 proc. PKB do 2025 roku.

Prognozy publikowane dwa razy w roku przez Ministerstwo Gospodarki pomagają w planowaniu budżetu i prawie na pewno są one ostatnimi, jakie przygotuje obecny rząd kanclerz Angeli Merkel.

Minister finansów Olaf Scholz, który poprowadził swoją Partię Socjaldemokratyczną do zwycięstwa w wyborach w zeszłym miesiącu, zamierza na początku grudnia zostać nowym kanclerzem Niemiec i stanąć na czele koalicji z Zielonymi i przyjazną biznesowi FDP.