"Postanowiliśmy opuścić klub parlamentarny PiS i powołać własne, niezależne koło parlamentarne pod nazwą +Wybór Polska" - poinformował Girzyński na konferencji prasowej.

Posłanka Janowska oświadczyła, że jednym z powodów ich decyzji jest niezadowolenie z polityki energetycznej prowadzonej przez tę partię.

"PiS szło do wyborów z informacją, że energetyka konwencjonalna jest najważniejszą energetyką, że jest to polskie złoto, jest to bezpieczeństwo narodowe - w tej chwili odchodzimy od tego. To jest rzecz, z którą się nie zgadzam, nie chcę w tym uczestniczyć. Dalej chcę walczyć o energetykę" - oświadczyła.

Premier: Liczę na dalszą współpracę z posłami, którzy odeszli z klubu PiS

Reklama

Premier Mateusz Morawiecki wyraził nadzieję na dalszą współpracę z trojgiem posłów, którzy zdecydowali się opuścić klub parlamentarny PiS. Wyraził przekonanie, że będą oni skłonni wspierać program Polski Ład.

"Mam nadzieję na przekonanie wszystkich tych, którzy na skutek różnego rodzaju animozji i problemów znaleźli się w osobnym kole, liczę na dalszą współpracę" – powiedział Morawiecki.

Dodał, że jakiś czas temu rozmawiał z dwiema z tych trzech osób. Wyraził przekonanie, że wszyscy troje będą skłonni do współpracy i poparcia programu Polski Ład.

"To są osoby, które wspierają ideę Polskiego Ładu, ideę Zjednoczonej Prawicy" - powiedział premier. "Po prostu na skutek różnego rodzaju konfliktów, również konfliktów personalnych, zdarzają się takie sytuacje, nie sądzę, żeby to powodowało jakieś poważniejsze problemy" – dodał.

Rzeczniczka PiS: To nagła decyzja posłów

Odejście posłów z klubu PiS to ich nagła decyzja - oceniła w piątek rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. Wskazała na postępowania, które mogą mieć związek z ich decyzją.

Oceniła, że w przypadku posła Girzyńskiego ma ona "związek ze sprawą, która była parę dni temu bardzo szeroko komentowana". "Chodzi o to, co wydarzyło się w biurze Adama Hofmana (jest on partnerem w agencji R4S - PAP). Państwo wiedzą, jest taki związek, nie jest tajemnicą, że panowie są w relacjach towarzyskich, czy wcześniej zawodowych" - powiedziała.

Mówiąc o decyzji posła Czartoryskiego, rzeczniczka PiS zasugerowała - choć, jak zauważyła, sam Czartoryski o tym nie mówił ogłaszając odejście z klubu PiS - że "toczy się sprawa". "Nie wiemy jaki będzie finał tej sprawy, natomiast poseł formułował takie oczekiwanie wobec szefostwa partii i klubu, żeby tę sprawę omawiać. Niestety politycy nie mogą ingerować w niezależne postepowanie" - powiedziała.

"Jeśli chodzi o poseł Janowską wydaje się, że doszło tutaj do nieporozumienia i będziemy starali się to wyjaśnić" - powiedziała.

Dopytywana, czy tym samym sugeruje, że odejście posłów z klubu PiS, jest ucieczką przed konsekwencjami prawnymi i ewentualnymi zarzutami ze strony prokuratury, Czerwińska odpowiedziała: "Nie wiem tego. My nie znamy szczegółów tych postepowań. Natomiast ta nagła reakcja - jesteśmy pewni - ma z tym związek".

Czerwińska: Ostatnie głosowania pokazały, że rząd ma stabilną większość

Ostatnie głosowania pokazały, że rząd ma większość; jest stabilna większość - powiedziała Anita Czerwińska.Na uwagę, że formalnie rząd nie ma większości, odparła, że "liczy się to, jak posłowie zagłosują".

Klub PiS liczył dotąd 232 osób. Po odejściu tej trójki posłów będzie liczył 229 osób, więc formalnie klub PiS traci większość w Sejmie.

Na konferencji prasowej na uwagę, że formalnie rząd nie ma w Sejmie już większości, rzeczniczka PiS odparła: "Formalnie nie mamy, natomiast liczy się to, jak posłowie zagłosują".

Podkreśliła, że "to jest decyzja posłów, jak zagłosują". "Ostatnie głosowania pokazały, że mamy większość, powiedziałabym, że całkiem niezłą" - powiedziała Czerwińska.

"Natomiast przyszłe głosowania - te najważniejsze dla nas, czyli Polski Ład, to, co proponujemy, jesteśmy przekonani, że znajdzie to akceptację także poza Zjednoczoną Prawicą. Bo nie wyobrażam sobie, by ktoś głosował np. przeciwko rozwiązaniu związanemu z kwotą wolną od podatku" - powiedziała rzeczniczka PiS.

Na uwagę, że to oznacza konieczność dyskutowania z konkretnymi posłami przy każdym głosowaniu, odparła, że "nie ma w tej chwili takiej sytuacji". "Jest stabilna większość, tak, że ta sprawa jakoś nie powinna w żaden sposób odbić się" - oceniła.