Głównym tematem wywiadu była uchwalona przez Sejm nowelizacja Kodeksu postępowania administracyjnego, która stanowi m.in. że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, np. w sprawie odebranego przed laty mienia. Za nowelizacją Kpa głosowało 309 posłów, nikt nie był przeciw, 120 osób wstrzymało się od głosu. Uchwalenie noweli spotkało się z ostrą reakcją strony izraelskiej.

Schudrich w rozmowie z "Rzeczpospolitą" pytany, czy to nie Niemcy powinni wypłacić kompensacje polskim Żydom i ich potomkom, ocenił że "Niemcy nigdy nie będą w stanie zapłacić tyle, aby zadośćuczynić za to, co Polsce uczyniły", jednak w obecnej sytuacji chodzi o coś innego - o nacjonalizację własności przez władze komunistyczne.

"Zgoda, chodzi o władze, które zostały Polsce narzucone. Jako Amerykanin zawsze byłem zaangażowanym antykomunistą. Jednak to nie było to samo, co niemiecka okupacja. W sensie prawnym dzisiejszy rząd jest spadkobiercą rządów PRL. Ci, co domagają się kompensacji od Niemców, przyznają, że sprawa nie jest załatwiona. A załatwić ją mogą tylko ci, w których rękach nadal znajduje się znacjonalizowana własność. A więc polskie władze, nie zaś Niemcy, którzy jej nie mają" - powiedział Schudrich.

Pytany o kwestię mienia bezspadkowego, ocenił, że w tym przypadku być może należy szukać "jakiegoś kompromisowego rozwiązania, jak choćby przeznaczenie kawałka tych środków na utrzymanie cmentarzy żydowskich w Polsce".

Reklama

"To wymaga jak najszerszej dyskusji z udziałem nie tylko władz Polski, Izraela, organizacji żydowskiej diaspory, ale także naszego Związku Gmin Żydowskich. Powołaliśmy Fundację Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. To może być punkt wyjścia do szukania rozwiązania" - dodał. (PAP)