Zepsutej przez pomnik smoleński?
Tak. Pomnik smoleński, który władza postawiła na placu Piłsudskiego, jest dziwaczny i niezrozumiały. To próba uczynienia z katastrofy bohaterstwa, porównywalnego z obroną kraju. Poza tym nie stał się częścią oddolnej pamięci społecznej, lecz symbolem pewnej władzy.
W najnowszej książce „Miejski grunt. 250 lat polskiej gry z nowoczesnością” pisze pan, że odbudowa Zamku Królewskiego w czasach gierkowskiej modernizacji była świadectwem narodowych aspiracji ówczesnej ekipy rządzącej, a także służyła społecznej legitymizacji reżimu.
I nie mam wątpliwości, że Zamek Królewski należało odbudować. Ale Pałac Saski nie jest dla mnie symbolem niepodległości. Nie chcę uprawiać taniej demagogii, wiem, że nie każde pieniądze publiczne można przeznaczyć na wszystko. Nie jestem nawet przeciwko wydawaniu funduszy z budżetu na budynki symboliczne, ale skoro tak, to raczej pomyślałbym o lepszym gmachu parlamentu. Ten obecny niespecjalnie spełnia swoją rolę jako symbol demokratycznego i suwerennego państwa.
Cały wywiad z przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.