Morawiecki był pytany na konferencji prasowej o spór Polski z Komisją Europejską ws. praworządności i czy zamierza odpowiedzieć na żądania KE.

"Mamy oczywiście spór z UE dotyczący tzw. praworządności i w tym kontekście trzeba powiedzieć jedną, zasadniczą sprawę; my kierujemy się podstawową zasadą - to, co jest dozwolone w jednym z 27 państw członkowskich UE, np. w Finlandii, np. w Niemczech musi być także dozwolone we wszystkich innych państwach UE" - powiedział Morawiecki.

Mówił, że te rozwiązania "dotyczące czy to wymiaru sprawiedliwości, czy rynku medialnego, czy wszelkie inne, które łączą się z reformami w jednym z państw członkowskich, muszą być dopuszczalne także w innych państwach członkowskich".

"Jeżeli byśmy tej zasady nie stosowali, to oznaczałoby to, że zgadzamy się na dyskryminację, a my się na dyskryminację zgodzić nie możemy" - oświadczył Morawiecki.

Reklama

Wyraził przekonanie, że "zapewne w ciągu najbliższych kilku miesięcy dojdziemy do porozumienia z KE, ale oczywiście musi być po obu stronach dobra wola". "Z naszej strony na pewno dobra wola jest, ale nie ma takiej dobrej woli na razie po stronie KE, poczekamy aż taka dobra wola się pojawi" - powiedział premier.

Trybunał Sprawiedliwości UE w lipcu zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem zaleceń, pod koniec października TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz KE kary w wysokości 1 mln euro dziennie.

Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w poniedziałek, że przedstawienie projektu ustawy ws. likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN będzie możliwe dopiero wtedy, kiedy na poziomie Komisji Europejskiej dojdziemy do porozumienia w zakresie treści, która miałaby się znaleźć w Krajowym Planie Odbudowy.

Polska w tym roku nie ma już szans na to, by otrzymać środki z unijnego Funduszu Odbudowy, ponieważ Komisja Europejska wciąż nie zaakceptowała KPO, który opisuje sposób wydatkowania tych pieniędzy w naszym kraju. Sporne w relacji z KE są kwestie reformy wymiaru sprawiedliwości, w tym system dyscyplinarny w sądownictwie.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Premier: ws. likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN nie będziemy działać pod niczyim pistoletem

Kiedy projekt likwidujący Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego ujrzy światło dzienne? Albo będziemy się bardziej spieszyć, albo mniej, w zależności od tego, jak będziemy traktowani przez KE, ale na pewno nie będziemy tutaj działać pod niczyim pistoletem - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu został zapytany we wtorek na konferencji prasowej o zapowiadaną likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Premier Morawiecki wskazywał, że już w październiku 2020 r. powstały projekty zmian w wymiarze sprawiedliwości, zakładające m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej SN. "Nie pod presją Komisji Europejskiej, tylko sami planowaliśmy zmianę procedury dyscyplinarnej, ponieważ w naszym odczuciu ta dotychczasowa nie wypełniała swojej funkcji w sposób właściwy" - zapewnił.

"Odpowiednie przepisy są teraz analizowane nie tylko w ramach ministerstwa sprawiedliwości, ale wraz z innymi członkami Rady Ministrów dyskutujemy, które rozwiązania będą najbardziej właściwe. Przedstawiamy również konieczność zmiany ID SN Komisji Europejskiej" - mówił premier. "Proszę zwrócić uwagę na faktyczne źródło tej zmiany, tego projektu: to nie jest Komisja Europejska, to są nasze własne plany" - dodał.

"Kiedy ostatecznie projekt ujrzy światło dzienne? Albo będziemy się bardziej spieszyć, albo mniej, w zależności od tego, jak będziemy traktowani przez Komisję Europejską, ale na pewno nie będziemy tutaj działać pod niczyim pistoletem" - oświadczył premier.

Trybunał Sprawiedliwości UE 4 lipca 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Po niespełna dwóch miesiącach, 7 września, Komisja Europejska zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji w sprawie środków tymczasowych. KE podała wówczas, że uważa, że Polska nie podjęła wszystkich środków niezbędnych do pełnego wykonania nakazu Trybunału.

Pod koniec października TSUE poinformował, że Polska - z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN - została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie, licząc od dnia doręczenia tego postanowienia do dnia zastosowania się do lipcowego postanowienia.