Podczas dwudniowej wizyty w Polsce prezydent USA Joe Biden spotkał się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą oraz przedstawicielami polskiego rządu, odwiedził amerykańskich żołnierzy w Rzeszowie-Jasionce. W sobotę w towarzystwie premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego odwiedził także Stadion Narodowy, gdzie udzielana jest pomoc ukraińskim uchodźcom.

"Wizyta prezydenta Joe Bidena w Polsce w tak ważnym i trudnym dla naszego regionu momencie, kiedy Ukraina od miesiąca broni się przed rosyjską agresją, to bardzo ważne wydarzenie" - napisał Trzaskowski w niedzielnym wpisie na Facebooku.

Jego zdaniem wizyta Bidena to nie tylko symbol i gest, ale także "twarda, konkretna polityka". "To oczywiście przede wszystkim mocny komunikat o jedności NATO w momencie poważnej próby. Potwierdzenie, że największe mocarstwo Zachodu twardo stoi przy swoich sojusznikach. Że jest obecne na wschodniej flance Sojuszu w chwili poważnego zagrożenia. I czytelny sygnał solidarności z naszymi ukraińskimi przyjaciółmi" - napisał.

Reklama

Jak stwierdził, przesłanie prezydenta Bidena podczas dwóch dni spędzonych w Polsce dalece wykraczało poza kwestie związane stricte z sytuacją bezpieczeństwa oraz potrzeb humanitarnych. "Znakomite, mocne przemówienie na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie było potężnym manifestem demokraty z krwi i kości. Było zresztą dokładnie zbieżne z tym, co mówiłem Panu Prezydentowi Bidenowi podczas spotkania na PGE Narodowy" - napisał Trzaskowski.

"Dziś wszyscy współpracujemy, ale Polska właśnie dziś musi być silną demokracją, przestrzegającą praworządności. Prezydent Biden mówił i przypominał o tym, czym wolny świat różni się od autokratycznych reżimów. O tym, że demokracje buduje się na prawie i prawdzie, a głównymi narzędziami dyktatorów są kłamstwo i bezprawie - czego najświeższym dowodem jest trwająca rosyjska agresja wobec Ukrainy i jej groteskowe uzasadnienia" - czytamy.

"To wreszcie czytelne rozgraniczenie, czym różni się kremlowski satrapa od przywódcy wolnego świata. Podczas gdy Putin musi inwestować w coraz dłuższe stoły, żeby nie być za blisko własnych współpracowników, prezydent Biden wysłuchuje ze zrozumieniem i empatią historii ukraińskich kobiet i dzieci, które uciekły przed wojną. Siada z amerykańskimi żołnierzami stacjonującymi w Polsce do wspólnego stołu" - wskazał prezydent Warszawy.

Przytoczył również słowa Bidena dotyczące postawy obywateli Ukrainy: "Ich (Ukraińców) bohaterski opór jest częścią większej walki. Walki o podstawowe zasady demokracji, które łączą wszystkich ludzi wolnych. Rządy prawa, uczciwe i wolne wybory, wolność mowy, wolność wyznania, wolność pracy, te zasady są podstawą wolnego społeczeństwa. Ale wszystkie były zawsze atakowane. Każde pokolenie musiało walczyć z wrogami demokracji". Trzaskowski stwierdził, że "ta walka o wolność i demokrację cały czas trwa" i "rozgrywa się na naszych oczach".

"A te wszystkie słowa i obrazy mają dla tej walki kapitalne znaczenie. Pokazują nam tak jasno, jak to tylko możliwe, o co dziś toczy się gra. O co walczą Ukraińcy. O co powinniśmy dbać także my - tu, w Polsce. Wolność nie jest dana raz na zawsze. Demokracja nie jest dana raz na zawsze. Dbajmy o nie najlepiej jak potrafimy. To nasza najlepsza inwestycja w bezpieczeństwo naszego kraju i całego wolnego świata" - napisał Trzaskowski.

Zdaniem Trzaskowskiego wizyta Bidena to także test dojrzałości dla nas wszystkich. "Test sprawności działania, strategicznego planowania i odpowiedzialności. Test z polityki, która jest służbą ludziom, zwłaszcza słabszym i atakowanym, a nie wyłącznie wymianą ciosów w mediach społecznościowych" - napisał.