Program opozycji, składający się z 2300 punktów, ma na celu cofnięcie wielu uprawnień, które Erdogan zgromadził podczas swoich dwudziestoletnich rządów - napisał portal.

"Przejdziemy na wzmocniony system parlamentarny" - oświadczyli przedstawiciele opozycji, dodając, że "położą kres władzy prezydenta w zakresie wydawania dekretów".

Turcja zawalczy o demokrację?

Wybory prezydenckie i parlamentarne, zaplanowane na 14 maja - w 73. rocznicę pierwszych wolnych wyborów w Turcji - są powszechnie postrzegane jako najbardziej znaczące dla kraju od kilku pokoleń. Pierwotnie wybory miały się odbyć w czerwcu, lecz prezydent Erdogan zadecydował o ich wcześniejszym terminie.

Reklama

Wyścig o fotel prezydenta będzie zacięty, a przedwyborcze badania opinii publicznej nie wskazują wyraźnego faworyta - zaznaczył thenationalnews.com.

Zarządzanie dekretami

Erdogan był premierem przez trzy kadencje, a w 2014 roku został wybrany na prezydenta - który miał do tego czasu o wiele mniejsze prerogatywy niż obecnie. Erdogan wprowadził zmiany w konstytucji, które pozwalają prezydentowi skutecznie rządzić za pomocą dekretów - przypomniał portal.

Opozycja w swoim programie zobowiązała się do "pilnej" zmiany konstytucji i "położenia kresu niejasnemu i arbitralnemu ograniczaniu wolności zgromadzeń i demonstracji".

Tylko lojalni zostali

Erdogan rozpoczął szeroko zakrojone czystki po nieudanej próbie zamachu stanu w 2016 roku; tysiące osób zostało zatrzymanych pod zarzutem terroryzmu. Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), z której wywodzi się Erdogan od tego czasu znacznie ograniczyła działalność opozycji, zwłaszcza z pro-kurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP), której setki członków i zwolenników znalazło się w więzieniach. Jej były lider, Selahattin Demirtas, przebywa w więzieniu od 2016 roku pod zarzutem znieważenia prezydenta, a członkowie HDP zostali zwolnieni z oficjalnych stanowisk i zastąpieni postaciami lojalnymi wobec AKP - podkreślił thentaionalnews.com.

Opozycja obiecała też, że zmusi tureckiego nadawcę narodowego TRT i państwową agencję informacyjną Anadolu do przestrzegania "zasad niezależności i bezstronności" - czytamy w powiadomieniu.

sm/ tebe/