W najnowszym sondażu United Surveys dla DGP i RMF FM 40 proc. ankietowanych opowiada się za odwołaniem Błaszczaka; tyle samo badanych jest przeciw. Murem za ministrem stoją wyborcy PiS, niemal 100 proc. uważa, że powinien nadal pełnić swoją funkcję. – Widać, że minister ma poparcie nie tylko prezesa PiS czy premiera, lecz także naszych sympatyków. Co do opinii wyborców opozycji, to widać, że na ich zdaniu waży nie tyle ocena ministra, ile sympatia czy antypatia do rządu – mówi minister Łukasz Schreiber z PiS. Elektorat opozycji jest bardziej podzielony niż wyborcy PiS, przeważają zwolennicy odejścia ministra z funkcji – wskazuje tak 65 proc. badanych, przeciwnego zdania jest 13 proc.; ponad jedna piąta nie ma opinii w tej sprawie. – Elektorat PiS identyfikuje Mariusza Błaszczaka jako osobę bliską prezesowi PiS. Zawsze przy szefie, bez własnego zdania i działa w obszarze, który każdy popiera. Zwykle szef resortu obrony ma wyższe poparcie niż wynikające z prostego podziału partyjnego, ale, jak widać po wyborcach opozycji, zwalanie winy na gen. Piotrowskiego sprawiło, że to zaufanie się wyczerpało – mówi o wynikach badania polityczny rywal Tomasz Siemoniak z PO.

Ryzykowna polityka MON

Opozycja szykuje się do złożenia wniosku o wotum nieufności. To pokłosie sprawy rakiety, która wleciała do Polski 16 grudnia, a została znaleziona 4 miesiące później. Szef MON zarzucił dowódcy operacyjnemu sił zbrojnych gen. Tomaszowi Piotrowskiemu, że nie poinformował go o pocisku, sugerował nawet dymisję wojskowego, ale takie rozważania przeciął prezydent Andrzej Duda. – Minister chciał ukryć przed opinią publiczną totalny blamaż obrony powietrznej kraju. Bo gdyby to dołożyć do całej sekwencji wydarzeń uderzenia rakiety w Przewodowie, wystrzału z granatnika komendanta policji i wreszcie wtargnięcia rosyjskiej rakiety, to sam powinien podać się do dymisji – mówi Marek Sawicki z PSL.

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.

Reklama