Z publiczną dyskusją o wywiadzie i kontrwywiadzie jest pewien fundamentalny problem. Oczywiście, jak w każdej innej kwestii, nie należy mówić tego, czego się nie wie. A to, co najciekawsze, jest dostępne tylko dla wąskiego grona osób pozostających w służbie. W tym szczególnym obszarze czasami jeszcze bardziej nie wolno mówić tego, co się mimo wszystko wie, nawet jako pozostający poza strukturami instytucji analityk. Bo przecież wróg słucha także tego i wyciąga wnioski.

Rozczaruję więc tych, którzy oczekują katalogu sukcesów i porażek polskich służb specjalnych w ostatnich latach oraz opartej na danych operacyjnych analizy ich tła. Właściwie najbezpieczniej byłoby po prostu milczeć. Ale z drugiej strony – trzeba uświadamiać decydentom i opinii publicznej konieczność reform. To i owo zaś i tak krąży w przestrzeni medialnej.

Treść całego tekstu można przeczytać w piątkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w eDGP.

Reklama