Morawiecki wystosował zaproszenia do szefów kilku formacji politycznych: Lewicy, Polski 2050, Konfederacji i PSL. Wskazał w nim, że w związku z desygnowaniem go na premiera i powierzeniu mu misji utworzenia rządu, zaprasza do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

W piątek po południu na spotkanie z premierem udali się politycy Konfederacji. W składzie delegacji są m.in. posłowie Krzysztof Bosak i Grzegorz Braun.

"Nie zamierzamy tworzyć rządu, stać za rządem Mateusza Morawieckiego. Mamy bardzo krytyczną opinię o sposobie rządzenia przez PiS i osobiście o premierze Morawieckim. Uważamy, że Polacy zasługują na rząd prawicowy, na rząd propolski, konserwatywny, wolnościowy narodowy i takim rządem nie był rząd Mateusza Morawieckiego. Wyrażaliśmy to wielokrotnie - w debatach i w kampanii wyborczej, w mediach społecznościowych i dziś wyjaśnimy to panu premierowi osobiście, bo to jest standardem naszej cywilizacji, że także krytyczne opinie przekazujemy prosto w twarz" - powiedział Bosak.

Zaznaczył, że te opinie wynikają z przekonań członków Konfederacji i ich doświadczeń. Niemniej - jak zaznaczył - Konfederaci nie przychodzą do premiera jedynie "z przekazem negatywnym".

Reklama

Podkreślił, że przychodzą do premiera także po to, by przypomnieć mu, że dopóki jest szefem rządu ma obowiązek podejmować decyzje korzystne dla Polaków. "Stąd w naszej delegacji Rafał Mekler, jeden z liderów protestu przewoźników, polskich przedsiębiorców, którzy w wyniku bezrefleksyjnej, głupiej i szkodliwej polityki i rządu, i UE tracą polski rynek, który przynosi 6 proc. PKB. Tracimy go w tej chwili na rzecz zagranicznych firm, a przewoźnicy marzną na granicach (...) i nie widać rezultatu " - zaznaczył.

"Dlatego wykorzystujemy to spotkanie, żeby udrożnić kanał komunikacji polskich przedsiębiorców, którzy walczą o polskie interesy narodowe z premierem" - dodał Bosak. Zaznaczył, że wolą rozmawiać z premierem o tym, zamiast "o rzeczach kompletnie nierealnych jak uzyskanie wotum zaufania przez premiera Mateusza Morawieckiego".