Od 2015 r. mamy w Polsce nieustający kryzys konstytucyjny. Czy on jest naprawdę zagrożeniem dla demokracji? I czy dostrzega pan jakieś szanse na jego zażegnanie?

Myślę, że na ten problem nie należy spoglądać z perspektywy wydarzeń, które miały miejsce od 2015 r., czy może od kwietnia 2010 r., ale procesów, które toczą się 100, 200 czy 300 lat. Jestem przeciwny narracji, że oto jesteśmy w Polsce świadkami końca demokracji albo że właśnie obserwujemy jej prawdziwy nowy początek. Każda demokracja przechodzi kryzysy, z których wychodzi mniej lub bardziej zwycięsko, zdarza się, że przegrywa, ale nie ulega wątpliwości, że wahania, a nieraz nawet stan spazmowy, czyli mniej lub bardziej poważne kryzysy, są w demokracji absolutnie normalne. A odnosząc się wprost do pańskiego pytania, stan kryzysu konstytucyjnego jako element szerszego zjawiska, czyli kryzysu prawa jako takiego, należałoby uzdrawiać za pomocą prawa. Na studiach prawniczych uczymy studentów o modelu racjonalnego prawodawcy. Przyjmuje się, że stanowiąc normy prawne, kieruje się on w swym działaniu określoną wiedzą i określonym systemem ocen, że każdy przepis jest wydawany celowo i że w przepisach nie są ustanawiane normy radykalnie ze sobą sprzeczne ani niemożliwe do zrealizowania. Zakłada się tym samym istnienie takiego prawodawcy, który tworzy przepisy w sposób sensowny, racjonalny i celowy, znając cały system prawny i nadając poszczególnym słowom i zwrotom zawsze takie samo znaczenie, nie zamieszczając jednocześnie zbędnych sformułowań itd. W demokratycznym państwie prawnym założenie racjonalnego prawodawcy ma swoją wagę z perspektywy reguł interpretacyjnych, inferencyjnych czy kolizyjnych. Niektórzy już dziś odrzucają założenie racjonalnego prawodawcy, a studenci na pierwszym roku studiów uznają, że po prostu ustawodawca powinien być racjonalny w intuicyjnym rozumieniu tego zwrotu. Gdyby spojrzeć na to w ten sposób, a nie oczyma teorii prawa, to czasem się od tego założenia oddalamy, czasem do niego zbliżamy, ale nigdy go nie osiągniemy.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ