"Gazeta Wyborcza" napisała w poniedziałek, że powołany do walki z rosyjską dezinformacją zespół w państwowym NASK przed wyborami skupiał się też m.in. na tematach ważnych dla PiS. Sprawdzał np., co Polacy piszą w internecie o tym, że Mateusz Morawiecki wysłał córkę do prywatnej szkoły, albo jak reagują na aferę wizową.

Do doniesień gazety odniósł się na konferencji prasowej minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Przekazał, że w Dziale Przeciwdziałania Dezinformacji NASK mogło dochodzić do naruszenia różnego rodzaju procedur.

"Prowadzimy działania, które potwierdzają, że dział przeciwdziałania dezinformacji podejmował kroki, które wspierały jedną partię polityczną, które wspierały Prawo i Sprawiedliwość w kampanii wyborczej. Różnego rodzaju informacje, które się pojawiają dzisiaj w prasie są zgodne z rzeczywistością" - poinformował Gawkowski.

autorki: Karolina Kropiwiec, Paulina Kurek

Reklama