Według brytyjskiej firmy konsultingowej GFMS, cena złota osiągnie w średnim terminie poziom 1500 dolarów za uncję a nawet 1600 dolarów pod koniec 2011 roku. Znaczący wpływ na wielkość prognozowanych wartości będą miały Chiny.

Niskie a nawet ujemne realne stopy procentowe, kryzys zadłużenia w Europie, Stanach Zjednoczonych i Japonii, polityka luzowania ilościowego prowadząca do zwiększenia ilości dolarów na rynku – te czynniki będą odgrywać kluczową rolę we wzrostach cen złota w tym roku.

Na kontynuację złotej hossy będzie miał również wpływ popyt na złoto w postaci fizycznej płynący z Chin. Tam z każdy rokiem staje się ono coraz bardziej popularne a rząd wręcz namawia naród do kupowania kruszców. Dynamiczny wzrost gospodarczy Państwa Środka przyczynia się do poprawy zamożności społeczeństwa a oczekiwania inflacyjne, zmuszają Chińczyków do poszukiwania bezpiecznych aktywów oraz ucieczki od papierowej waluty. Na początku lutego będzie obchodzone święto Chińskiego Nowego Roku a wówczas Chińczycy, podobnie jak Hindusi podczas „święta świateł”, intensyfikują zakupy złota. Już teraz Chiny są drugim po Indiach nabywcą złota w postaci fizycznej.

Jeżeli utrzyma się obecne tempo wzrostu, to prywatny popyt na złoto w Chinach może przeważyć popyt w Indiach już w 2014 roku. Wówczas te dwa najludniejsze kraje świata decydowałyby o 40 procentach światowego popytu.

Reklama