Eurodolar prawie nie zareagował na słabe odczyty wskaźników makro ze Stanów Zjednoczonych – jeszcze przed ich publikacją kurs EUR/USD zniżkował nieznacznie z poziomu 1,2700 do 1,2630 i w dalszej części dnia oscylował wokół tej wartości. Dane z gospodarki amerykańskiej świadczą o pogłębiającej się tam recesji.

Według ADP Employer Service, w listopadzie pracę straciło 250 tys. osób, zaś zwolnienia planowane na grudzień, publikowane w tzw. Raporcie Challenger'a, osiągnęły największy od 7 lat poziom 181,6 tys. Uratowana od bankructwa Citigroup planuje zwolnić 52 tys pracowników, a w całym sektorze finansowym redukcja etatów może wynieść nawet ponad 91 tys. Rozczarowała również publikacja indeksu ISM sektora usług na poziomie 33 pkt.

W reakcji na spadki europejskich giełd zyskiwał japoński jen. Apetyt inwestorów na ryzykowne aktywa pozostaje słaby, w wyniku czego JPY w dalszym ciągu umacnia się wobec koszyka głównych walut. Silnie osłabiał się za to brytyjski funt, zniżkując w południe do poziomu 1,4660 GBP/USD.

W obliczu braku danych makroekonomicznych z Polski, krajowa waluta pozostawała pod wpływem nastrojów na światowym rynku, i wahań kursu EUR/USD. Kurs złotego przez większość dnia był zatem w miarę stabilny. Notowania EUR/PLN oscylowały pomiędzy 3,8300 – 3,8600, USD/PLN natomiast pozostawał w przedziale wahań 3,0200 – 3,0570.

Reklama

Stosunkowo małą aktywność na rynku walutowym można tłumaczyć oczekiwaniem na jutrzejsze decyzje Europejskiego Banku Centralnego oraz Banku Anglii dotyczące stóp procentowych. Rynek oczekuje obniżki kosztu pieniądza o 50 bps przez ECB i o 100 bps przez BoE.