Rozmowa pranksterów z Radosławem Sikorskim
Rozmowę odnotowały w czwartek media w Rosji.
"Obecnie dyskutujemy, czy zestrzeliwać rosyjskie rakiety manewrujące znajdujące się w waszej (tj. ukraińskiej - PAP) przestrzeni (powietrznej) z naszego terytorium, i jest to na obecnym etapie bardzo, bardzo kontrowersyjne. Nie ma co do tego zgody" - miał przekazać szef polskiego MSZ rzekomemu Poroszence, dodając, że "oznaczałoby to przystąpienie do wojny".
Na pytanie pranksterów - Władimira Kuzniecowa i Aleksieja Stoliarowa - o wysłanie polskiej armii na Ukrainę, Sikorski miał oświadczyć, że o ile możliwe jest prowadzenie szkolenia grup żołnierzy ukraińskich w Polsce, to "polscy żołnierze w Ukrainie - to niemożliwe". Naciskany, stwierdził, że wiele może się zmienić, jeżeli "na przykład załamie się front" albo "w umowie pokojowej znalazłyby się odpowiednie ustalenia".
Rzecznik MSZ Paweł Wroński, pytany przez PAP o tę sprawę, zaznaczył, że o niej nie słyszał. Dodał, że w "sytuacji, gdy strona głównie rosyjska dysponuje deepfake'ami, każdy dziś może rozmawiać z każdym". Zaznaczył, że generalnie nie komentuje tego typu zdarzeń.
Czym jest technologia deepfake?
Deepfake to technologia, która umożliwia sztucznej inteligencji tworzenie nieprawdziwych treści, także filmów i zdjęć, z wykorzystaniem osób i miejsc.
Kuzniecow i Stoliarow, znani pod pseudonimami Wowan i Leksus, to rosyjscy komicy, którzy wprowadzają w błąd celebrytów i polityków, podszywając się pod różne znane postacie. Ofiarami ich żartu padli m.in. autorka książek o Harrym Potterze J.K. Rowling, brytyjski książę Harry, premier Kanady Justin Trudeau, premier Włoch Giorgia Meloni, ówczesna kanclerz Niemiec Angela Merkel, późniejsza wiceprezydentka USA Kamala Harris, a także prezydent RP Andrzej Duda. W czerwcu, podając się za Poroszenkę, rozmawiali z byłym premierem, a ówczesnym szefem MSZ Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. (PAP)