Obserwując to, co od ponad dwóch lat dzieje się na ukraińskim froncie, nikt chyba nie ma złudzeń, że wojna ta zamieniła się w istny pojedynek dronów. Strony konfliktu prześcigają się w wysyłaniu nad pozycje wroga coraz to nowych maszynek tego typu, ale obecnie wiele wskazuje na to, że wyścig znów wygrali Ukraińcy.
Rosjanie pod Kurskiem: Lepiej uciekać
A zrobili to za sprawą nowej odsłony drona bojowego Baba Jaga, który chociaż już wcześniej pojawiał się na froncie, ale obecnie stał się prawdziwą zmorą rosyjskich żołnierzy. A że sytuacja jest poważna i w okopach panuje strach, świadczy chociażby fakt, że informacje o nowej broni przebiły się do rosyjskich, prokremlowskich mediów, a wspomnienia ze spotkania z nową ukraińską zabawką przytacza Ria Nowosti.
- Taki dron ma góry ustalone punkty, w których musi latać i zrzucać ładunek. Może przenosić do czterech min przeciwpancernych typu TM-62, a poza tym jest opancerzony prawie niemożliwy do trafienia bronią strzelecką. Lepiej się schować – alarmuje Andriej, dowódca plutonu inżynieryjnego 116. oddzielnej brygady specjalnego przeznaczenia Gwardii Rosyjskiej.
Wcześniejsze wersje Baby Jagi, które pojawiły się na froncie na początku tego roku, również były dla Rosjan wyzwaniem, jednak szybko nauczyli się z nimi walczyć. Ta duża i dość wolna maszyna była łatwym celem nawet dla broni strzeleckiej. Teraz, gdy zyskała dodatkowy pancerz, żołnierze w okopach są bezradni i gdy słyszą nadlatującą „kosiarkę”, błyskawicznie muszą szukać schronienia.
Ukraiński potwór prawie niezniszczalny
A właśnie charakterystyczny dźwięk Baby Jagi jest jedną z cech, jaka odróżnia tę wielką maszynę od innych jej podobnych. Ten potężny dron nie należy bowiem do cichych i gdy nadlatuje, słychać go z daleka, co dla przeciwnika stanowi dodatkowy stres i zmusza go do wpatrywania się w niebo. Jest to o tyle ważne, by wcześnie go dostrzec i spróbować zestrzelić, bądź się schować, gdyż maszyna ta jest w stanie przenosić do 25 kilogramów ładunków wybuchowych.
Jak alarmują rosyjscy żołnierze, Baba Jaga jest odporna nie tylko na broń ręczną, ale też na nowocześniejsze systemy walki elektronicznej, a nawet zakłócenie sygnału i zerwanie kontaktu z operatorem nie powoduje, że dron staje się bezużyteczny i spada, bądź zawraca do bazy. Wyposażony w kamery termowizyjne i dość autonomiczny, nawet samodzielnie jest w stanie wypatrzeć i zaatakować cel.
Jego dodatkową zaletą jest współpraca z o wiele mniejszymi dronami, a praktyką już stało się, że Baba Jaga podróżuje nad rosyjskie okopy w towarzystwie przynajmniej dwóch mniejszych dronów. Te zaś pełnią rolę zwiadowczą oraz ochronną i są w stanie zniszczyć cele, które zagrażałyby dronowi-matce.