Końcówka lata dla żołnierzy kilku państw NATO to bardzo pracowity czas, który spędzają gównie na ćwiczeniach i doskonaleniu swych zdolności reagowania oraz umiejętności obronnych. I jak było do przewidzenia, aktywność ta nie umknęła uwadze Rosjan.
NATO ćwiczy, a Rosjanie się złoszczą
Ci zaczęli się bowiem uważnie przyglądać temu, co dzieje się obecnie w Finlandii, państwach bałtyckich i w Rumunii. I wszędzie zobaczyli, że żołnierze NATO są w gotowości, biorąc udział w przeróżnych ćwiczeniach. Finowie szkolą się w przerzucaniu swych samolotów na zapasowe lotniska w pasach autostrad, zaś Rumuni doszkalają zdolności swej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Lecz najbardziej ubodło Rosjan to, co dzieje się na Łotwie (ćwiczenia Namejs) i na Litwie, gdzie rozpoczęły się ćwiczenia Grand Eagle-2/24. Dla Rosjan już sam fakt, iż państwa te zamierzają umacniać granicę z Rosją i stawiać swe wojska w gotowości, jest oburzające, czemu wraz dał na łamach Niezawismajej Gaziety, ekspert do spraw wojskowości, emerytowany pułkownik, Nikołaj Szulgin.
- Zgodnie z koncepcją ćwiczeń Namejs wojska NATO najwyraźniej muszą utrzymać tę linię obrony. Moskwa wielokrotnie zapewniała, że nie ma agresywnych planów wobec państw NATO graniczących z Federacją Rosyjską. A działania Łotwy i sił sojuszu podczas manewrów wyglądają prowokacyjnie – mówi były rosyjski wojskowy.
Dziwi ich to, że nie wystarczą same zapewnienia Rosji, iż ta nie ma żadnych agresywnych zamiarów, a oliwy do ognia dolało jeszcze uczestnictwo w manewrach samolotów z USA. Te, w ocenie rosyjskiego eksperta, już biorą udział w toczących się zmaganiach wojennych.
Samoloty USA nad Europą. W Rosji tego nie lubią
Cytowany przez gazetę były pułkownik zwraca uwagę, że każdorazowo, kiedy wojska NATO zaczynają ćwiczenia, na niebie tych państw pojawiają się amerykańskie samoloty zwiadowcze AWACS. Gdy pojawiają się nad Rumunią, to w oczach Rosjanina, nie jest wcale pomaganie własnym wojskowym, ale Ukraińcom.
- Po przelotach tego typu samolotów AWACS nad Morzem Czarnym Ukraina zazwyczaj przeprowadza kolejne ataki na cele strategiczne na terytorium Rosji – mówi Szulgin.
Gdy z jednej strony wkurza Rosjan obecność amerykańskich samolotów na południowych rubieżach NATO, to już ich pojawianie się nad Finlandią postrzegają jako poważne zagrożenie. Szulgin wprost apeluje do Moskwy, aby ta wzmocniła obronę przeciwlotniczą północnej Moskwy, bowiem obecność Amerykanów w tamtych regionach może nieść dla Rosji poważne konsekwencje.
„Obserwatorzy zauważają, że po przystąpieniu Finlandii do NATO, nad jej terytorium regularnie latały amerykańskie i norweskie samoloty rozpoznawcze RC-135, U-2S i P-8A. Przelatują nad Morzem Barentsa i regularnie monitorują sytuację na Półwyspie Kolskim, gdzie znajdują się główne bazy morskie rosyjskiej Floty Północnej oraz ważne lotniska, na których stacjonują rosyjskie bombowce strategiczne” – ostrzega Niezwismaja Gazieta.