Mimo iż na froncie wschodnim Rosjanie nie mogą narzekać na brak sukcesów, a każdego dnia zajmują kolejne ukraińskie wioski, to najwyraźniej dowództwo uznało, że to za mało. W oficjalnym wydawnictwie rosyjskiego Sztabu Generalnego pojawiła się propozycja, jak ze swych żołnierzy zrobić prawdziwe maszyny do zabijania.
Rosja ma sprytny plan. Ich żołnierze o docenią?
Propozycję zmian wystosowano na łamach rosyjskiego pisma „Armeyskij Sbornik”, a autorzy pomysłu zwracają uwagę, że w rosyjskiej armii jest niewłaściwy system nagradzania żołnierzy za frontowe osiągnięcia. Chcieliby wprowadzenia specjalnych odznak, wydawanych za jednostkowe sukcesy w walce z Ukraińcami.
„Wydaje nam się, że obfitość działań szturmowych żołnierzy podczas specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie wymaga wprowadzenia insygniów departamentalnych Sił Zbrojnych FR – insygniów szturmowych piechoty rosyjskiej, które powinni nadawać żołnierzom dowódcy pułków i brygad” – piszą autorzy projektu.
Argumentując swą propozycję, piszą o odznakach, jakie wręczał swym żołnierzom już Napoleon, czy radzieccy dowódcy w czasie II wojny światowej. Idea pomysłu jest prosta, a zakłada, iż powinny powstać stopniowalne odznaki za konkretne bojowe wyczyny. I na przykład, jeśli ktoś zniszczy 5 czołgów wroga, to dostanie odznakę brązową, ale jeśli już spali 10 maszyn, jej kolor zamieni się na srebrny. A co ciekawe, twórcy tej koncepcji nawet nie starają się ukrywać, skąd wzięli inspirację dla swego pomysłu.
Wojsko Rosji jak Wehrmacht? Chcą go naśladować
A jak się okazuje, oczy swe zwrócili w stronę niemieckiego Wehrmachtu. I w tym samym czasie, gdy rosyjska propaganda oskarża Ukraińców o całe zło świata oraz wyzywa ich od nazistowskich sługusów, Rosjanom nie przeszkadza zachwycanie się nad metodami motywacyjnymi, jakie wprowadziła armia Adolfa Hitlera.
„Coś podobnego istniało w Wehrmachcie: istniało wiele różnych insygniów departamentalnych, z których żołnierze byli bardzo dumni, zwłaszcza że ich nadanie dawało żołnierzowi określone korzyści służbowe i materialne. Przykładowo żołnierze czołgów nagradzani byli następującymi znakami: za załogi czołgów, załogi pojazdów opancerzonych, a także za udział w 25 bitwach pancernych” – pisze Armeyskij Sbornik.
Autorzy publikacji podkreślają, że zniszczenie na przykład 25 czołgów budzi wśród kolegów wielki szacunek oraz jest oznaką „umiejętności wojskowych, odwagi i szczęścia”. I dlatego, ich zdaniem, w trakcie walki z Ukrainą trzeba wzorować się na nazistowskich rozwiązaniach.
„W Wehrmachcie kwestia nagród była dobrze przemyślana i starannie kontrolowana” – czytamy w propozycji rosyjskich militarystów.
Na razie nie wiadomo, jak wojskowe władze ustosunkują się do tej propozycji, ale materiał, który ukazał się w styczniowym wydaniu czasopisma, spotkał się z dużym zainteresowaniem czytelników. Twórcy koncepcji mają nadzieję, że wprowadzenie tego systemu w życie miałoby jeszcze jedną zaletę – odznaki takie miałyby „walor jubilerski”