Polska zintegrowana obrona przeciwlotnicza w liczbach

Zanim przejdziemy do omawiania nowości, warto przyjrzeć się temu, co wiemy od dawna. Polska buduje wielowarstwową obronę przeciwlotniczą, która sprawi, że nasz kraj będzie zdolny do odpierania zmasowanych ataków lotniczych. Mówimy o trzech największych programach. W ramach programu Wisła powstać ma obrona przeciwlotnicza średniego zasięgu. Pod programem o kryptonimie Narew kryje się obrona krótkiego zasięgu, a Pilica to obrona przeciwlotnicza bardzo krótkiego zasięgu, której głównym zadaniem ma być ochrona lotnisk wojskowych i baterii Wisły.

Dodatkowo w ramach Wojsk Lądowych funkcjonuje już organiczna (czyli wchodząca w skład poszczególnych brygad ogólnowojskowych) obrona przeciwlotnicza w postaci zakupionych 16 grudnia 2015 roku 79 wyrzutni SPZR Poprad, które uzbrojone są w cztery pociski przeciwlotnicze Grom/Piorun, o zasięgu do 6,5 km. Piorun jest relatywnie tanim, a co najważniejsze, opracowanym i produkowanym w Polsce pociskiem.

ikona lupy />
Samobieżny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Poprad w trakcie ćwiczeń Anakonda 23'. / 18 Dywizja Zmechanizowana

24 listopada 2016 roku za kwotę 750 mln zł Polska zakupiła sześć baterii PSR-A Pilica. Każda składać ma się z sześciu ciągników siodłowych Jelcz, na których posadowiono zdwojoną 23 mm armatę przeciwlotniczą ZUR-23-2SP Jodek oraz podwójną wyrzutnię pocisków Piorun. Zestaw przeznaczony jest do zwalczania szczególnie tych mniej wymagających celów, takich jak np. drony, które mogłyby zaatakować elementy baterii Wisły.

ikona lupy />
Nocne strzelanie polskich systemów obrony przeciwlotniczej Pilica. Amunicja smugowa jest powszechnie używana w trakcie strzelań w warunkach ograniczonej widoczności. / 3. Warszawska Brygada Rakietowa Obrony Powietrznej

Wisła i Narew, czyli kręgosłup polskiej obrony przeciwlotniczej

23 marca 2018 roku podpisaliśmy wartą 948,9 mln zł umowę offsetową, która umożliwiła dokonanie zakupu w ramach programu Wisła. 28 marca 2018 roku za kwotę 4,75 mld dol. zakupiliśmy 2 baterie Patriot. Każda liczy dwie jednostki ogniowe po cztery wyrzutnie M903A2 z pociskami PAC-3MSE. To super nowoczesne rakiety, które skutecznie strącały nawet rosyjską broń hipersoniczną. Wadą jest jednak olbrzymia cena wynoszącą ponad 5 mln dol. za sztukę.

ikona lupy />
AN/MPQ-65 to radar sektorowy wybrany w ramach I fazy programu Wisła / MON

W 2021 roku podpisana została umowa ramowa na 23 baterie Narwi, a 14 kwietnia 2022 roku zakupiono dwie wdrożeniowe jednostki ogniowe w ramach Małej Narwi. Każda wyposażona w 3 wyrzutnie iLauncher z brytyjskimi pociskami CAMM. Koszt? 1,65 mld zł. W latach 2020-2023 do Polski trafiły dwie pierwsze baterie Wisły, bateria Małej Narwi oraz sześć baterii Pilicy.

ikona lupy />
Załadunek pocisków CAMM na wyrzutnię iLauncher. / 18 Dywizja Zmechanizowana

W 2023 roku zaczął się kolejny rozdział w historii obrony przeciwlotniczej. Pilica została rozwinięta do Pilicy+, która różnić ma się m.in. obecnością wyrzutni iLauncher z pociskami CAMM. W marcu i kwietniu 2023 roku zamówiono wyrzutnie iLauncher z pociskami CAMM, Jelcze z armatami przeciwlotniczymi i piorunami oraz radary ZSPSR. We wrześniu zakupy uzupełniono o ZSD ZENIT-MP+, czyli stanowiska dowodzenia dla 22 baterii Pilicy+. Te cztery umowy opiewały na kwotę blisko 17 mld zł. Dostawy przewidziano na lata 2025-2029.

ikona lupy />
Dwa zestawy PSR-A Pilica 35. Skwierzyńskiego dywizjonu rakietowego Obrony Powietrznej w trakcie międzynarodowego szkolenia NATO pk. Rammstein Legacy 2024. / Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych

Co jednak bardziej istotne, w czasie wrześniowego MSPO miało miejsce podpisanie umów na 23 baterie Narwi oraz 6 baterii Wisły. Za kwotę ok. 55 mld zł zamówiono 138 wyrzutni iLauncher oraz zapas ponad 1000 pocisków CAMM. Jeśli zaś chodzi o Wisłę, to zamówienie dotyczyło do 644 pocisków PAC-3MSE, 48 wyrztni M903A2 oraz 12 supernowoczesnych radarów dookólnych LTADMS. Za 6 baterii Wisły zapłacimy łącznie 9,3 mld dol.

ikona lupy />
Polski radar wczesnego ostrzegania P-18PL. Armia zamówiła w 2023 roku 24 takie radary. / MON

Oprócz tego w grudniu 2023 roku dokonano zakupu 24 radarów dalekiego zasięgu P-18PL za 3,1 mld zł. Z kolei 29 lutego 2024 roku za 2,5 mld dol. zakupiliśmy system zarządzania zintegrowaną obroną przeciwlotniczą IBCS. System ma pozwolić spiąć w jeden system radary Narwi, Wisły czy Pilicy i sprawić, że dowolny radar będzie mógł naprowadzać dowolną wyrzutnię. Takie rozwiązanie diametralnie zwiększa możliwości obrony przeciwlotniczej.

Polskie Patrioty gotowe do boju

Zakupiona bateria wyrzutni Patriot trafiła do 37 Sochaczewskiego dywizjonu rakietowej Obrony Powietrznej (3. Warszawska Brygada Rakietowa Obrony Powietrznej). W październiku 2022 roku system Wisła przyjechał do Polski w częściach. Wtedy w ramach procedury SICO (System Integration Checkout) sprawdzono funkcjonowanie mechaniczne, choć nie jego współdziałanie z systemem C2 (Command and control). W następnych miesiącach miało miejsce wgrywania IBCS (Integrated Air and Missile Defense Battle Command System).

W sierpniu 2023 roku dwie baterie Wisły osiągnęły BOC (basic operational capability), co oznaczało zdolność 37. dywizjonu do operowania z użyciem systemu IBCS, choć ten jeszcze nie został w pełni wdrożony. We wrześniu 2024 roku podczas ćwiczenia BATALION DEMO w Sochaczewie i na poligonie drawskim, z udziałem Amerykanów dokonano integracji z system C2.

ikona lupy />
Załadunek pocisków PAC-3 MSE na polskie wyrzutnie M903 systemu MIM-104 Patriot. System patriot jest jednym z elementów nowej pomocy dla Ukrainy. / 18 Dywizja Zmechanizowana

Następnie rozpoczęło się samodzielne szkolenie polskich przeciwlotników. W styczniu sochaczewski dywizjon osiągnął IOC (Initial Operating Capability), czyli wstępną gotowość operacyjną. To stan wstępnej gotowości ludzi bądź urządzeń do wykonywania założonych zadań mający na celu przygotowanie do wykonywania zadań, w szczególności poprzez zapoznanie się z zadaniami, opracowanie sposobów oraz sprawdzenie zdolności do ich wykonania.

Polskie Patrioty strzelą w tym roku!

Jedną z największych nowości, które poznaliśmy w trakcie wywiadu, jest informacja o planowanym strzelaniu polskich Patriotów. Ma to mieć miejsce w tym roku i po jego zakończeniu planowane jest osiągnięcie FOC (Full Operating Capability), czy ostatni, najwyższy stan gotowości. Oznacza to, że dany pododdział jest gotowy do wykonywania powierzonych zadań.

Nie ma w Polsce zbyt wielu miejsc, gdzie można wykonywać strzelania obrony przeciwlotniczej. W praktyce te odbywają się zawsze w Ustce, gdzie znajduje się Centralny Poligon Sił Powietrznych. Fakt bojowego strzelania (a nie symulowanego przez komputery) i to odbywającego się w Polsce, może być dla wielu zaskoczeniem. Dlaczego?

ikona lupy />
Zimny start pocisku CAMM. Zdjęcia wykonane w trakcie strzelania w na poligonie w Ustce w 2023 roku. / 18 Dywizja Zmechanizowana / sierż. Aleksander Perz

W ramach zakupów Polska razem z wyrzutniami i radarami pozyskała pociski PAC-3MSE. Piekielnie skuteczne i drogie pociski mają jednak duże ograniczenia w zakresie szkolenia. Stanowią tajemnicą USA i strzelania bojowe z ich wykorzystaniem mogą odbywać się jedynie w USA. Nasi przeciwlotnicy musieliby zatem wyjechać do White Sands, aby poczuć proch pocisków, którymi dysponują. Jak to więc możliwe, że strzelanie się odbędzie?

Okazuje się, że zakupimy w tym celu partię pocisków PAC-2 GEM-T. To trochę inny typ pocisku o innych możliwościach. Pociski PAC-2 GEM-T są większe od PAC-3MSE. Nasze samochody załadowcze zostały jednak zaprojektowane z myślą o przewożeniu większych rakiet i są dłuższe, niż wymaga tego PAC-3MSE.

ikona lupy />
Zaprezentowana w trakcie MSPO 2024 makieta pocisku PAC-3MSE. / Własne / Radosław Ditrich

Testy bojowe to nie jedyna nowość. Z systemem IBCS integrowane mają być radary Bystra (służące w bateriach Pilica+). Następnie przyjdzie pora na radar kierowani ogniem Narwi, czyli Sajna. Dzięki temu bateria Wisły (lub Narwi) będzie mogła czerpać wiedzę z radarów innych systemów.

Polska stworzy europejski pocisk przeciwlotniczy? Pojawiły się problemy

Jak powszechnie wiadomo już od kilku lat, w ramach zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej w Polsce ma funkcjonować kilka pocisków rakietowych. Mowa o polskich piorunach i brytyjskich pociskach CAMM (Common Anti-Air Modular Missile). W przypadku Narwi jest to CAMM-ER (Extended Range), czyli opracowana przez włoski oddział MBDA wersja brytyjskiej rakiety.

W Wiśle mieliśmy mieć miks pocisków PAC-3MSE (jako tych przeznaczonych do zwalczania najbardziej wymagających przeciwników) oraz FCM (Future Common Missile). Początkowo pociskiem tym miał zostać używany w Izraelu Stunner. Ostatecznie zdecydowano się na opracowanie pocisku CAMM-MR (Medium Range), a przynajmniej takie internecie przynajmniej krążyły po internecie. Okazuje się jednak, że sprawa jest bardziej skomplikowana.

Pocisk CAMM-MR mają zostać opracowane, ale nie jako rozwiązanie docelowe. Jak bowiem przekonuje w rozmowie ze Strefą Obrony gen. bryg. Marciniak, opracowanie FCM trwać może od 10 do nawet 15 lat. Tymczasem już za kilka lat będziemy mieć komplet baterii Wisły. To, oraz fakt, że nie posiadamy jeszcze odpowiedniego know-how oraz zaplecza, sprawia, że armia zdecydowała się na takie rozwiązanie.

ikona lupy />
Wyrzutnia pocisków CAMM. Docelowo znajdzie się ona w każdej baterii systemu Pilica+. / WZU Grudziądz

FCM ma być zupełnie nowym typem rakiety. Jej możliwości sprawią, że zmieni się m.in. sposób sterowania (zamiast aerodynamicznego będzie to sterowanie z wykorzystaniem gazodynamiki). Z kolei CAMM-MR powstać ma w ciągu 5 lat. W przyszłości FCM mógłby zostać europejską odpowiedzią na PAC-3MSE. Jest jednak pewien problem.

Żeby europejski pocisk mógł powstać, potrzebne jest zainteresowanie największych armii na kontynencie. Sami amerykanie generują bowiem gigantyczny popyt na swoje produkty, a w przypadku Europy będzie to trudniejsze. Zainteresowani są Brytyjczycy, a z Włochami prowadzone są rozmowy. Mogą być jednak trudności z przekonaniem Francuzów, ponieważ Ci inwestują w rodzimą rodzinę pocisków Aster.

W Polsce powstaną fabryki pocisków rakietowych dla obrony przeciwlotniczej

Z wywiadu (do którego wysłuchanie zachęcamy wszystkich zaciekawionych tematyką czytelników) dowiedzieć się możemy także, że w trakcie realizacji jest podpisana już w 2023 roku umowa na P-18PL, a trwają nadal negocjacje na SPL (system pasywnej lokacji), czyli polskie nowatorskie radary pasywne. Radar pasywny SPL jest w zasadzie systemem łączącym w sobie dwie istotne technologie — PET (ang. Passive Emitter Tracking) oraz PCL (ang. Passive Coherent Location).

ikona lupy />
Stacja Pasywnej Lokacji (SPL) łączy w sobie technologię PET oraz PCL. / X.com / Agencja Uzbrojnia

To sprawia, że polski produkt jest wyjątkowy. Nie ma takich radarów na rynku, co utrudnia Agencji Uzbrojenia poprawną wycenę. Trudno bowiem porównać go do konkurencji, gdyż ona nie istnieje. Zdaniem gen. bryg. Marciniaka, problemem ma być oferta cenowa. Mówiąc wprost — proponowana przez przemysł cena jest zaporowa, choć wojsko ma nadzieję, że zakup zostanie dokonany już w I kwartale 2025 roku.

Prawdopodobnie najważniejsze są jednak kwestie produkcji pocisków rakietowych. To one wygenerują dziesiątki miliardów złotych kosztów w perspektywie kilkudziesięciu lat. Tutaj mamy dobre wiadomości. Produkcja rakiet CAMM-ER ma mieć miejsce także w Polsce. Co prawda pierwsze dotrą do nas z Wielkiej Brytanii, ale wynika to z niemożności stworzenia odpowiednich zakładów w Polsce w ciągu kilku miesięcy.

ikona lupy />
Test włoskiego systemu obrony przeciwlotniczej GRIFO. Widoczny na zdjęciu pocisk CAMM-ER został wybrany na podstawowy efektor polskiej obrony przeciwlotniczej. W 2023 roku za 24,8 mld PLN brutto zakupiliśmy ponad 1000 takich pocisków. / MBDA

W Polsce pierwsze CAMM-ER powstaną w latach 2027-2029. Dokładna data uzależniona jest od tego, jak szybko z tym wyzwaniem upora się polski przemysł zbrojeniowy. Im szybciej, tym więcej z zamówionych (ponad 1000) pocisków powstanie w kraju. Co istotne, nie będą tutaj produkowane pociski CAMM (co znów wynika z terminów dostaw), ale możliwa będzie ich recertyfikacja, naprawa i wymiana modułów na miejscu.

Wojsko przewiduje, że ponad połowa z pierwszej zamówionej partii powstanie w Polsce. To jednak nie koniec, ponieważ potrzeby są ogromne. 138 wyrzutni będzie potrzebowało wiele tysięcy pocisków. Te będą zamawiane w ramach kolejnych (podpisywanych już z PGZ) umów. Budowa zakładów produkujących pociski to duża inwestycja. Dlatego Konsorcjum PGZ Narew zostanie w tlach 2024-2030 wsparte kwotę 3,888 mld zł. Środki pochodzić będą z Funduszu Inwestycji Kapitałowych.