Wyrzutnia iLauncher w polskim malowaniu
Agencja Uzbrojenia na swoich social media udostępniła zdjęcie wyrzutni iLauncher wraz z enigmatycznym opisem: "PILICA+ in processing…”. Początkowo zdjęcie może nie wyróżniać się niczym szczególnym, ale wprawne oko dostrzeże jedną różnicę. Po raz pierwszy wyrzutnia iLauncher została pokazana w całości w polskim kamuflażu.
Dotychczas wyrzutnie iLauncer podziwiać można było w niespersonalizowanym oliwkowym kamuflażu. Jest tak często ze świeżo dostarczonym zza granicy sprzętem wojskowym. Zmiana malowania, choć z pewnością nie wpływa na jakość naszej obrony przeciwlotniczej, to jest symboliczną zmianą.
Pilica+ w Wojsku Polskim?
Bardziej zagadkowy pozostaje jednak opis zdjęcia. Pilica+ to program mający na celu stworzenie 23 baterii obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu. Początkowo pozyskano w ramach programu sześć baterii w standardzie Pilica. Na każdą z tych baterii składał się izraelski radar ELM-2106NG, 6 jednostek ogniowych (JO), jedno stanowisko dowodzenia oraz dwa pojazdy transportowe i dwa pojazdy amunicyjne. Umowa na baterie została podpisana 24 listopada 2016 roku i zrealizowana do 30 listopada 2023 roku.
Każda JO to w praktyce Jelcz, na którym usadowiona została zdwojona armata kal. 23 mm ZUR-23-2SP Jodek z dwoma wyrzutniami pocisków Grom/Piorun. Takie rozwiązanie pozwala niskim kosztem eliminować mniej wymagające cele. Ograniczeniem jest jednak odległość rażenia, która wynosi ok. 7 km. To sprawia, że bateria Pilicy jest zestawem obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu (ang. VSHORAD).
Od podpisania pierwszej umowy minęło jednak sporo czasu i docelowa konfiguracja uległa zmianie. Do każdej z baterii dodany został system antydronowy polskiej produkcji, dwie wyrzutnie iLauncher, polski radar Bystra (w miejsce izraelskiego) i stanowisko dowodzenia ZENIT-MP+. Wyrzutnie iLauncher oraz pociski CAMM są produkowane przez europejską spółkę MBDA. CAMM mają zasięg przekraczający 20 km, co sprawia, że cała bateria staje się systemem krótkiego zasięgu (SHORAD).
Wyrzutnie iLauncher — kręgosłup polskiej tarczy przeciwlotniczej
Umowy na baterie systemu Pilica+ zostały podpisane w latach 2022-2024. Przewidują one powstanie łącznie 22 baterii (wliczając w to sześć baterii Pilicy, które zostaną podniesione do standardu Pilica+). Zgodnie z podpisanymi umowami, pierwsze z 44 wyrzutnie iLauncher dla Pilicy+ zostaną dostarczone w 2025 roku. Jest jednak możliwe, że prezentowana wyrzutnia w polskim kamuflażu wejdzie w skład baterii Pilicy+.
Oprócz Pilicy, polskiego nieba strzec będzie także baterie Wisły (z wyrzutniami Patriot) oraz Narwi. Narew opierać się będzie właśnie o wspomniane wyrzutnie iLauncher z pociskami CAMM-ER (o zasięgu zwiększonym do 45 km). Dotychczas wojsko otrzymało jedynie pierwszą baterię, tzw. Małą Narew.
To zubożona bateria Narwi, która ma pomóc rozpocząć szkolenie i opracowanie odpowiednich procedur. Odbyły się już nawet pierwsze strzelania. Mała Narew składa się z sześciu wyrzutni iLauncher — po 3 w każdej jednostce ogniowej. Umowy przewidują, że znajdujące się w Małej Narwi wyrzutnie trafią właśnie do Pilicy+, a każda z 23 baterii systemu Narew otrzyma nowe (jeszcze niewyprodukowane) wyrzutnie. Możliwe więc, że na pierwszych wyrzutniach trwają prace mające na celu dostosowanie ich do współpracy z elementami baterii Pilica+.
Pociski CAMM to podstawa naszej tarczy przeciwlotniczej
Za ochronę naszego nieba odpowiadać ma rodzina pocisków CAMM. Pocisk w podstawowym wariancie o zasięgu 25 km znajdzie się w każdej z 22 baterii systemu Pilica+. Baterie będą chronić wyrzutnie Patriot oraz polskie bazy lotnicze. Pilica+ będzie odpowiedzialna za zwalczanie najmniej wymagających środków napadu powietrznego (jak np. drony).
Średnie piętro stanowić będzie Narew. 23 baterie, każda z sześcioma wyrzutniami iLauncher (po trzy w każdej JO). Baterie Narwi będą wyposażone w pociski CAMM-ER, czyli wersję o rozszerzonym do 45 km zasięgu. Najwyższe piętro ochraniać będzie Wisła, czyli baterie Patriot. Zakupiliśmy łącznie 8 baterii (w tym dwie już dostarczono). To właśnie Patrioty będą odpowiedzialne za likwidowanie najtrudniejszych celów - pocisków hipersonicznych i rakiet balistycznych.
Do tego celu Polska zakupiła w USA pociski PAC-3MSE. To supernowoczesne rakiety, które sprawdzą się nawet w przypadku najtrudniejszych zadań. Za jakością idzie niestety cena. Każdy taki pocisk to koszt ponad 6 mln dol. W związku z tym każda bateria Patriot uzbrojona ma być także w LCI (Low Cost Interceptor). Będą to pociski o mniejszych zdolnościach, ale także wyraźnie niższej cenie. Wojsko na LCI wybrało opracowywany specjalnie dla naszych Sił Zbrojnych pocisk CAMM-MR (medium range) o zasięgu 100 km.