Pierwszy AW149 ze Świdnika niedługo wzbije się w powietrze?
W czwartek, 27 lutego 2025 roku, na Facebookowej grupie „Samoloty wojskowe nad Polską” pojawiło się zdjęcie przedstawiające pierwszy wyprodukowany w Świdniku śmigłowiec AW149 dla Wojska Polskiego. To widok, na który fani lotnictwa czekali od wielu miesięcy. Widoczny na fotografii wiropłat nie został jeszcze pomalowany i prawdopodobnie w najbliższej przyszłości czekają go jeszcze zakładowe loty testowe.
Dopiero pomalowany i w pełni wyposażony AW149 po serii udanych lotów testowych będzie mógł być przekazany w ręce armii. Ta, zanim przyjmie nowy śmigłowiec na stan, sama będzie musiała się upewnić, że maszyna jest sprawna i zgodna z określoną specyfiką. Proces ten potrwa jeszcze zapewne kilka miesięcy.
1 lipca 2022 roku Polska za kwotę 8,25 mld zł brutto zamówiła 32 wielozadaniowe śmigłowce AW149. Umowa przewidywała, że zostaną one dostarczone w latach 2023-2028. Z uwagi na narzucenie dużego tempa dostaw, pierwsze osiem egzemplarzy wyprodukowano we Włoszech. Dostarczono je w 2023 (3 sztuki) i 2024 roku (5 sztuk). Wszystkie AW149 trafiają do 7. dywizjony lotniczego 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Nowego Gliniku.
Na początku czerwca 2024 roku dokonane zostało uroczyste otwarcie linii produkcyjnej AW149. W praktyce pracę rozpoczęła ona jednak już w maju. Mówiąc linia produkcyjna mamy oczywiście na myśli linię montażu końcowego. Wiemy, że na dwóch liniach przygotowano łącznie sześć stanowisk do produkcji AW149. Teoretycznie w jednej chwili powstawać mogłoby do sześciu śmigłowców, co daje roczną przepustowość na poziomie do dziesięciu maszyn.
AW149 dla 25. Brygady Kawalerii Powietrznej
Zamówione 32 śmigłowce AW149 trafić mają do 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Tam zastąpią wyprodukowane w Polsce (oraz de facto w tym samym zakładzie w Świdniku) maszyny PZL W-3 Sokół. Same Sokoły mogą latać w armii jeszcze przez wiele lat, dlatego zastąpią lżejsze oraz znacznie starsze od siebie Mi-2. Te z kolei służą od pół wieku i wymagają pilnej wymiany generacyjnej.
Zakup przez naszą armię nowoczesnych średnich śmigłowców tego typu należy oceniać pozytywnie, choć zakup nie wyczerpuje potrzeb lotnictwa śmigłowcowego. Koncern Leonardo (właściciel zakładów w Świdniku) przekazał do Marynarki Wojennej cztery AW101, które mają realizować zadania ratownictwa morskiego oraz ZOP (zwalczanie okrętów podwodnych). Jak zaznaczają eksperci, cztery śmigłowce to nawet nie połowa zapotrzebowania Marynarki Wojennej.
Zakup 96 Ah-64E Apache sprawia, że nasza armia jeszcze pilniej potrzebuje ciężkich śmigłowców z prawdziwego zdarzenia. W tej roli idealnie odnajdą się Ch-47 Chinook. Ich zakup został już zapowiedziany przez przedstawicieli armii oraz ministerstwa obrony narodowej. Posłużą one m.in. do realizacji zadań transportowych na rzecz floty śmigłowców uderzeniowych.
Równie pilną potrzebą pozostają także maszyny przeznaczone do szkolenia. W najbliższych latach Siły Zbrojne będą potrzebowały kilkuset nowych pilotów. Dla samych tylko Ah-64, przy założeniu dwóch załóg na maszynę, potrzebować możemy blisko 400 członków personelu lotniczego. Bez zakupu nowych śmigłowców szkolnych, wyszkolenie tak dużej liczby pilotów może okazać się niemożliwe.