Kub-SM, czyli rosyjski mini-Gladius?

W dniach od 17 do 21 lutego, w Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, odbyła się odbyła się międzynarodowa wystawa IDEX 2025 (International Defence Exhibition). Wśród uczestników znaleźć mogliśmy także producentów z Rosji. Jednym z nich był koncern Kałasznikowa, który znany jest dziś m.in. z produkcji broni ręcznej oraz amunicji krążącej Lancet.

Rosyjski producent zaprezentował swoją nową broń — system Kub-SM. Jest to platforma rozpoznawczo-uderzeniowa, która ma korzystać zarówno z dronów rozpoznawczych jak i kilku typów amunicji krążącej. Cały system osadzony jest pojeździe terenowym Ural 4320 lub 6370. Gwarantować ma on dobrą dzielność terenową.

ikona lupy />
System Kub-SM wyposażony jest w 16 kontenerów transportowo-startowych. / Koncern Kałasznikow

Na każdy taki system składa się oprócz nośnika, zintegrowana z nim rurowa wyrzutnia dronów. Zawiera ona 16 kontenerów transportowo-startowych (TPK). W 14 znajdują się bezzałogowce uderzeniowe, a pozostałe 2 kontenery są przeznaczone na drony rozpoznawcze, choć prawdopodobnie konfigurację tę można dopasować do aktualnych potrzeb.

Jak chwalą się Rosjanie, Kub-SM to kompleksowe podejście do tematu. Samobieżna wyrzutnia dronów umożliwia zarówno wykrywanie i klasyfikowanie, jak i niszczenie celów na polu walki. Każdy Kub-SM może działać samodzielnie, choć jego wpięcie w system sprawia, że armia zyskuje cenne zdolności. Równie dobrze dron rozpoznawczy mógłby zatem wskazywać cele dla innych środków napadu powietrznego lub artylerii.

Jaki jest Kub-SM? Nowa broń Rosjan zmieni pole walki?

Zaprezentowane przez Rosjan grafiki pokazują pojazd wyposażony w dużą, opancerzoną kabinę z dwoma rzędami siedzeń. Za nią znajduje się część z 16 kontenerami transportowo-startowymi. Z tyłu widzimy drugą kabinę. Ta prawdopodobnie przeznaczona jest dla operatorów systemów bezzałogowych. Zestaw osadzony jest na trzyosiowym podwoziu.

Niewiele wiemy, jeśli chodzi o same bezzałogowce. Amunicja krążąca (UB) wyposażona jest w różne głowice bojowe, ale producent nie chwali się szczegółami. Jeśli zaś chodzi o drony rozpoznawcze (BPLA-R), to infomacji jest jeszcze mniej. Nie znamy ani zasięgu ani innych osiągów bezzałogowca. Można jedynie podejrzewać, że prędkość bezzałogowców wynosi do ok. 200 km/h, a ich zasięg to kilkadziesiąt kilometrów. Kub-SM jest bronią szczebla brygady/pułku. Uzupełni więc używane na poziomie dywizji Lancety, które sieją dziś strach w szeregach ukraińskich czołgistów.

Celem zestawu Kub-SM jest rażenie lekko opancerzonych pojazdów, stanowisk dowodzenia, elementów baterii przeciwlotniczych, pojazdów walki radioelektronicznej, uderzeń w logistykę przeciwnika oraz rażenia środków przeciwpancernych. Drony mogłyby także razić śmigłowce i samoloty znajdujące się na ziemi.

ikona lupy />
Bezzalogowiec Warmate-TL w trakcie MSPO 2025. / Własne / Radosław Ditrich

Idea wydaje się całkiem przemyślana. Gdzieś to już jednak widzieliśmy. Rosyjski system wydaje się bazować koncepcyjnie na rozwiązaniach opracowanych przez polskie przedsiębiorstwo WB Group. Firma jest regionalnym liderem w opracowaniu i produkcji dronów. Rosyjski system bazuje na elementach, które spółka przedstawiła w ramach baterii Gladiusa oraz zaprezentowanych na MSPO 2025 Warmate-TL.

Rosjanie kopiują polskie rozwiązania? Gladius i Warmate-TL to przyszłość polskiej armii?

Rosyjskie rozwiązanie nie jest nowatorskie, ponieważ podobne opracowano, a nawet wdrożono już w Wojsku Polskim. Obecnie armia dysponuje dwoma bateriami Gladiusa. To polski system rozpoznawczo-uderzeniowy przeznaczony na szczebel dywizji. Polskie drony rozpoznawcze i uderzeniowe są większe, ale co za tym idzie, dysponują większym zasięgiem i możliwościami.

ikona lupy />
Wyrzutnia systemu Gladius. / Grupa WB

W przypadku rozpoznawczych dronów FT-5 mówimy o zasięgu mówimy o zasięgu znacznie powyżej 100 km. Na odległość ok. 100 km mogą latać mogą z kolei uderzeniowe BSP-U. Każda bateria składa się z wielu wyrzutni samobieżnych, pojazdów amunicyjnych czy pojazdów dowodzenia. Kub-SM jest więc swoistym mini-Gladiusem.

Wskazuje on też podobieństwo do innego rozwiązania, czyli wyrzutni Warmate-TL (Tube Launch). W Wojsku Polskim rozwiązanie funkcjonuje już w ramach AWR (Artyleryjski Wóz Rozpoznawczy) i wspiera działania KMO Rak (Kompanijnych Modułów Ogniowych). Producent oferuje również wersję bojową (Warmate-TL-C).

ikona lupy />
Artyleryjski wóz rozpoznawczy AWR na podwoziu KTO Rosomak. / Grupa WB

Rosjanie skopiowali więc wprowadzoną w Wojsku Polskim ideę bezzałogowych systemów rozpoznawczo-uderzeniowych. Od razu jednak w oczy rzucają się także pewne różnice. W przypadku Gladiusa mówimy o znacznie większych dronach (a co za tym idzie, innych możliwościach). Minusem rosyjskiego rozwiązania jest mniejszy zasięg i rozmiar dronów. Należy dodatkowo pamiętać, że porównujemy działające już polskie systemy, do rosyjskich grafik koncepcyjnych.