Produkcja broni ruszyła. Rheinmetall z rekordową produkcją amunicji kal. 155 mm

Wygląda na to, że zapowiedziane po wybuchu wojny na Ukrainie plany niemieckiego koncernu Rheinmetall zostaną zrealizowane. Według dyrektora generalnego spółki Armina Pappergera niemiecka spółka osiągnęła w zeszłym roku zakładany cel produkcyjny. Dziś moce całego koncernu wynoszą zaskakujące 700 tys. pocisków kal. 155 mm rocznie.

ikona lupy />
Duża produkcja amunicji jest dziś konieczna do prowadzenia wojny. / Shutterstock

Warto wspomnieć, że większość amunicji powstaje poza granicami Niemiec. W ramach Rheinmetalla funkcjonują wielkie zakłady produkcyjne w RPA czy przejęte poprzez zakup spółki Expal fabryki w Hiszpanii. W miejscowości Unterlüß w Dolnej Saksonii Rheinmetall buduje nową fabrykę, która według zapowiedzi miałaby rozpocząć produkcję już w tym roku. Docelowo byłoby to 200 tys. sztuk rocznie.

Wynik 700 tys. sztuk amunicji rocznie jest imponujący, ale nadal daleko jeszcze od celu, który określono na 1,1 mln sztuk rocznie w 2027 roku. Niemcy wspominali także o jeszcze większym celu (1,4 mln sztuk rocznie), choć w tym przypadku trudno powiedzieć, o jakim horyzoncie czasowym mówimy.

Wojna na Ukrainie a produkcja amunicji

Wojna na Ukrainie spowodowała gwałtowny wzrost produkcji amunicji. Jeszcze w 2022 roku koncern Rheinmetall produkował 70 tys. sztuk 155 mm amunicji artyleryjskiej, 60 tys. sztuk amunicji czołgowej kal. 120 mm czy 100 tys. sztuk pocisków w kalibrze 20-35 mm. W 2027 roku ma to być kolejno 1,1 mln sztuk amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm, ponad 150 tys. pocisków dla czołgistów oraz 3,4 mln sztuk amunicji w kalibrach 20-35 mm.

ikona lupy />
Polski żołnierz z 18 Dywizji Zmechanizowanej uzbraja nabój kalibru 155 mm przed strzelaniem z armatohaubic K9A1. / 18 Dywizja Zmechanizowana

Warto przy tym pamiętać, że wzrost mocy produkcyjnych wynika zarówno z budowy nowych linii jak i przejęcia (jak w przypadku Expalu) już funkcjonujących. Dziś Rheinmetall jest największym holdingiem amunicyjnym w Europie. Warto jednak pamiętać, że to największy, ale nie jedyny producent na kontynencie.

Produkcję 400 tys. sztuk rocznie zapowiadali po wybuchu pełnoskalowego konfliktu przedstawiciele szwedzkiego koncernu SAAB. Czechoslovak Group produkuje ok. 150 tys. rocznie, a plany mówią o nawet dwukrotnie większej liczbie w przyszłym roku. Także norwesko-fiński NAMMO stale zwiększa produkcję. Jeszcze niedawno było to zaledwie 20 tys., dziś możemy już mówić o 80 tys. sztuk rocznie. Plan zakłada produkcję 200 tys. pocisków w 2028 roku.

ikona lupy />
M982 Excalibur może razić z precyzją kilku metrów cele oddalone o kilkadziesiąt kilometrów. / BAE Systems

Brytyjski BAE Systems zapowiadał produkcję 300 tys. sztuk rocznie jeszcze w tym roku. Francuski Nexer dziś produkuje 50 tys. pocisków rocznie, a do 2027 roku liczba ta wzrosnąć ma do 400 tys. Zwiększenie mocy produkcyjnych z kilkudziesięciu tysięcy do poziomu 200 tys. w 2025 roku zapowiadała także Polska Grupa Zbrojeniowa. Wiemy, że trwają obecnie intensywne prace nad wzrostem zdolności, lecz na razie nie wiemy jaki poziom produkcji udało się osiągnąć.

W tym roku Europejscy producenci wyprodukują prawdopodobnie ok. 1,5 mln sztuk amunicji kal. 155 mm. Za dwa lata miałoby to być ok. 2,5 mln pocisków. Fabryki w USA również zwiększyły produkcję. Przed konfliktem Amerykanie produkowali ok. 14 tys. sztuk miesięcznie. Na początku 2024 roku było to już 30 tys. sztuk w skali miesiąca, a dziś możemy mówić o zdublowaniu produkcji sprzed roku. Na koniec tego roku produkcja wzrosnąć ma do 1,2 mln sztuk rocznie, czyli ok. 100 tys. miesięcznie.

Produkcja amunicji w Rosji

Te liczby mogą niewiele mówić, gdy nie znamy zużycia w trakcie konfliktu zbrojnego. Rekordowo Rosjanie potrafili wystrzelić 60 tys. pocisków dziennie. Szybkie wyczerpanie zapasów amunicji oraz mniejsza dostępność artylerii sprawiła, że dziś zużycie jest wielokrotnie niższe.

ikona lupy />
Ultralekka haubica M777 jest używana przez wojska powietrznodesantowe Stanów Zjednoczonych. Masa działa to zaledwie 4200 kg, z zasięg wynosi nawet 40 km (przy zastosowaniu amunicji Excalibur) / U.S. Army

W tym roku rosyjskie zakłady opuścić miało 4,5 mln sztuk amunicji artyleryjskiej kal. 122 i 152 mm. W praktyce produkcja okazała się zbyt mała i ponad 1 mln pocisków importowano z Korei Północnej. Co warto w tym kontekście wspomnieć, tak wysokie zużycie artylerii w potencjalnym konflikcie NATO z Rosją byłoby bardzo mało prawdopodobne.

W przypadku Ukraińców i Rosjan mówimy o bardzo małych (na tle NATO) zdolnościach lotnictwa. Tymczasem to właśnie ono byłoby główną siłą uderzeniową Zachodu (co pokazał szereg wojen z udziałem USA). Dlaczego lotnictwo? Jeden nabój artyleryjski waży ok. 45 kg, z czego jedynie kilka kg przypada na ładunek wybuchowy. Porównanie tego do ważącej kilkaset kilogramów bomby pokazuje, jak duża jest różnica potencjałów obu broni.

ikona lupy />
Armatohaubica samobieżna Krab w trakcie strzelania na poligonie. / 18 Dywizja Zmechanizowana

Różnicę tę zresztą widać także na Ukrainie. To właśnie masowe użycie bomb szybujących przez Rosjan pozwala im naprawdę skutecznie przełamywać kolejne pozycje obronne przeciwnika, mimo że rosyjskie zdolności stanowią zaledwie ułamek tego, czym dysponują Amerykanie. Niezależnie od tego, duże moce produkcyjne amunicji artyleryjskiej to ważna i dobra wiadomość dla sił zbrojnych europejskich armii.