Na froncie wschodnim trwają zacięte zmagania o dwa kolejne miasta, których większość wpadła już w ręce Rosjan. Najgorzej jest w Torecku, gdzie Rosjanie walczą z Ukraińcami o każde piętro i każe mieszkanie i to właśnie tam natrafiono na ślad nowej rosyjskiej taktyki.

Zbrodnicza taktyka Rosjan. Wypatrzyły ich drony

Już nawet strona ukraińska przyznaje, że sytuacja w Torecku i Czasiv Jarze jest dramatyczna, a duża część tych miast znalazła się pod kontrolą Rosjan. Jednak w Torecku nadal mają bronić się pojedyncze ukraińskie jednostki, zaś Rosjanie zastosowali taktykę, która zaczęła doskonale sprawdzać się w zaciętych walkach miejskich, gdzie trudno się rozeznać, który budynek opanowany jest przez wroga, a który przez siły sojusznicze. Dlatego też Rosjanie zaczęli przebierać się za cywili, a na ich trop wpadli dronowi obserwatorzy z 28. Brygady Zmechanizowanej.

Obserwując ulice zrujnowanego miasta, zauważyli dziwnie ubranych „cywili”, którzy poruszali się albo w okolicach strefy niczyjej, albo już nawet na tyłach ukraińskich wojsk. Na udostępnionym przez brygadę filmie widać takich ubranych w dresy osobników z plecakami, którzy do złudzenia mogą przypominać zwykłych mieszkańców, próbujących uciec z centrum walk. Uwagę obrońców zwrócił jednak jeden szczegół.

„Ujawniają się poprzez identyczny ubiór, zachowanie, a czasem nawet broń. Mimo to nadal komplikują pracę naszych żołnierzy, ponieważ ukraińskie siły zbrojne nie strzelają do wszystkiego, co się rusza” – informuje w mediach społecznościowych 28. Brygada Zmechanizowana.

Zamiast się poddać, wolał wysadzić w powietrze

Strona ukraińska alarmuje, że podobne zachowania, polegające na przebieraniu się żołnierzy za cywili i atakowanie znienacka to zbrodnia wojenna, jednak nie ma się co łudzić, że tego typu oskarżenia zrobią na Rosjanach jakiekolwiek wrażenie. Już w 2014 roku zastosowali taktykę przebierańców, a wypuszczone na Krym tysiące „zielonych ludzików” mało zmylić nie tylko obrońców, ale też zachodnią opinię publiczną. Gdy pojawiły się wówczas oskarżenia o stosowanie tej taktyki, niezgodnej z prawem międzynarodowym, wielu pamięta rozbrajającą wypowiedź Władimira Putina, że „takie mundury można kupić w każdym sklepie z mundurami”.

Zaciętość walk na froncie i imanie się każdego sposobu, by zlikwidować jak największą liczbę wrogów, zauważalna jest nie tylko w Donbasie, ale także w obwodzie kurskim, gdzie ostatniej doby znów do ataku ruszyli Koreańczycy z północy. Jak informuje strona ukraińska, szturm udało się co prawda odeprzeć, a na placu boju pozostało 17 ludzi Kim Dzong Una, jednak bezwzględność Koreańczyków szokuje.

„Północnokoreański bojownik próbował wprowadzić w błąd żołnierzy SSO i wysadzić się wraz z nimi granatem. Kiedy podeszli do niego strażnicy SSO, wysadził się w powietrze” – podaje centrum prasowe ukraińskich sił zbrojnych.

Jak informują Ukraińcy, w tym samobójczym ataku nie zginął żaden z ich żołnierzy, lecz zachowanie Koreańczyka jasno pokazuje, że ludzie ci jakby w ogóle nie bali się śmierci. Z ostatnich informacji wynika, iż w obwodzie kurskim zginęło już 300 koreańskich żołnierzy, a 2700 zostało rannych.