Od 2026 roku zmienią się zasady wykonywania zawodu psychologa – rząd przyjął projekt ustawy, który wprowadza długo oczekiwane regulacje i porządkuje kwestie wykształcenia, tytułu zawodowego i odpowiedzialności etycznej. Nowe przepisy mają na celu ochronę pacjentów i pacjentek przed niekompetentnymi osobami, które podają się za specjalistów, a także ułatwienie rozróżnienia, kto tak naprawdę ma uprawnienia do świadczenia pomocy psychologicznej. Co się zmieni? Kto zyska, a kto straci? I co ustawa oznacza dla osób szukających pomocy psychicznej?

Psycholog czy psychoterapeuta? Rząd wprowadza nowe rozróżnienie

W Sejmie trwają prace nad rządowym projektem ustawy o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów (druk 1344). Najwięcej emocji wywołuje zapis w art. 23, który uznaje psychoterapię za świadczenie psychologiczne – o ile psycholog posiada stosowne kwalifikacje. W opinii części ekspertów i organizacji zawodowych to poważne nadużycie i zagrożenie dla pacjentów. Psychoterapia to bowiem odrębna forma interwencji – wymagająca specjalistycznego przygotowania, nadzoru i odpowiedzialności, które nie są tożsame z uprawnieniami psychologa.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie przychyliło się do poprawki wykreślającej psychoterapię z katalogu świadczeń psychologicznych. Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że celem ustawy jest ochrona odbiorców usług psychologicznych, a nie interes poszczególnych grup zawodowych.

Protesty środowisk psychoterapeutycznych: „To deprecjonuje nasz zawód”

Apel 38 stowarzyszeń psychoterapeutycznych postulowało, aby jeden konkretny zapis ustawy zostałodrzucony. Organizacje domagały się usunięcia wzmianki pozwalającej psychologowi (z uprawnieniami psychoterapeutycznymi) prowadzić psychoterapię jako świadczenie psychologiczne. Jak tłumaczą, może to wprowadzać pacjentów w błąd co do kwalifikacji specjalisty i deprecjonować zawód psychoterapeuty.

W ocenie środowisk, psychoterapia to nie tylko narzędzie psychologa – to pełnoprawna profesja. Obawy dotyczą również potencjalnego obowiązku przynależności do dwóch izb zawodowych, co wiąże się z dodatkowymi kosztami. Psychologowie będący jednocześnie psychoterapeutami mieliby bowiem podlegać zarówno izbie psychologów, jak i psychoterapeutów – mimo że często wykonują ten sam zakres świadczeń.

Rząd odpowiada: „Nie tworzymy ustawy o psychoterapeutach”

Ministerstwo wyjaśnia, że projekt ustawy nie ogranicza prac nad odrębną ustawą o zawodzie psychoterapeuty, nad którą również toczą się prace. Rząd stoi na stanowisku, że osoby wykonujące psychoterapię muszą posiadać odpowiednie kwalifikacje, niezależnie od bazowego wykształcenia. Tymczasem zapis w ustawie o psychologach nie odbiera ani nie dodaje kompetencji – jedynie je porządkuje.

Wiceminister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wskazała, że wyłączenie psychoterapii z ustawy o psychologach mogłoby osłabić ochronę pacjentów i doprowadzić do braku odpowiedzialności dyscyplinarnej w przypadkach nadużyć. Rząd obawia się również chaosu regulacyjnego, jeśli do momentu uchwalenia ustawy o psychoterapeutach nie będzie jasnych ram prawnych dla tych działań.

Kontrowersje i zarzuty: „Pseudonauka i szarlataneria”

Debata wokół ustawy nabiera ostrzejszego tonu. Psycholog kliniczna Marta Boczkowska ostrzega przed stowarzyszeniami oferującymi nienaukowe metody, takie jak analiza bioenergetyczna. Jak podkreśla, brak regulacji zawodu psychoterapeuty otwiera drzwi dla pseudonauki, co w kontekście pracy z osobami chorymi, w tym onkologicznie, może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych.

Również Joanna Gutral, psychoterapeutka i psycholożka, krytykuje apel 38 stowarzyszeń. Jej zdaniem wiele z nich prowadzi działalność szkoleniową dla osób bez przygotowania psychologicznego, co może zagrażać standardom opieki. Podkreśla też, że w wielu krajach UE (m.in. Francja, Szwecja, Włochy) psychoterapia funkcjonuje w ramach zawodu psychologa.

Co ustawa zmienia dla pacjentów? Brak przejrzystości i ryzyko pomyłek

Z punktu widzenia pacjenta kluczowym problemem jest transparentność. W obecnym kształcie ustawy pacjent może nie wiedzieć, czy osoba oferująca psychoterapię ma odpowiednie kwalifikacje. Rejestr psychologów nie będzie wskazywać, czy dana osoba ma uprawnienia psychoterapeutyczne, co budzi poważne wątpliwości.

Klient sprawdzi, że ktoś jest psychologiem, i założy, że prowadzi psychoterapię. Ale to nie zawsze prawda. Brakuje jasnego systemu informowania o kwalifikacjach – mówi Anna Grzelka, przedstawicielka koalicji 38 stowarzyszeń.

W sytuacji, gdy pacjent korzysta z usług psychoterapeuty niebędącego psychologiem – obecnie nie ma żadnych regulacji chroniących jego prawa. Ustawa o zawodzie psychologa, nawet w obecnym kształcie, nie rozwiązuje więc problemu kompleksowo.

Psycholog a psychoterapeuta: jaka jest różnica?

Choć potocznie oba pojęcia bywają używane zamiennie, psycholog i psychoterapeuta to dwa różne zawody, wymagające odmiennych kwalifikacji i przygotowania. Oto najważniejsze różnice:

Psycholog:

  • ukończył pięcioletnie jednolite studia magisterskie z psychologii,
  • ma wiedzę z zakresu funkcjonowania psychicznego człowieka, diagnozowania i opiniowania,
  • może pracować m.in. w szkołach, poradniach, szpitalach, firmach, instytucjach państwowych,
  • nie musi mieć ukończonego szkolenia psychoterapeutycznego,
  • nie prowadzi psychoterapii (chyba że ma dodatkowe uprawnienia).

Psychoterapeuta:

  • ukończył studia wyższe (najczęściej z psychologii, pedagogiki lub medycyny - obecnie katalog zawodów jest doprecyzowany rozporządzeniem, ale może to się zmienić po przyjęciu ustawy o zawodzie psychoterapeuty),
  • odbył minimum 4-letnie szkolenie podyplomowe w jednym z nurtów psychoterapii (np. poznawczo-behawioralnym, psychodynamicznym, systemowym itp.),
  • odbył staże kliniczne, pracuje pod superwizją i odbył własną terapię (ten ostatni wymóg nie dotyczy wszystkich nurtów),
  • posiada certyfikat lub jest w trakcie szkolenia w ośrodku rekomendowanym przez uznane towarzystwa psychoterapeutyczne (np. PTP, PTTPB),
  • może prowadzić psychoterapię indywidualną, grupową, rodzinną, dzieci i dorosłych.

Ważne

Psycholog nie zawsze jest psychoterapeutą, ale psychoterapeuta często jest psychologiem. Jednak nie każdy psychoterapeuta musi mieć dyplom psychologa – kluczowe są ukończone szkolenie i kompetencje do prowadzenia terapii. Nowa ustawa o zawodzie psychologa nie obejmuje zawodu psychoterapeuty, który podlega innym przepisom i osobnej ścieżce regulacji przez Ministerstwo Zdrowia.

Historia prób uregulowania zawodu psychoterapeuty w Polsce

Pomysł stworzenia odrębnej ustawy o zawodzie psychoterapeuty krąży w debacie publicznej od ponad dwóch dekad. Już w 2005 r. pojawiły się pierwsze projekty, ale do dziś nie udało się uchwalić jednolitych przepisów regulujących ten zawód. Problem dotyczy m.in. różnorodności podejść terapeutycznych, braku jednolitego systemu szkolenia oraz sporu o to, czy zawód powinien być związany wyłącznie z kierunkami medycznymi i psychologicznymi.

Nieprzyjęcie ustawy skutkuje:

  • brakiem nadzoru nad jakością usług,
  • brakiem obowiązkowych ubezpieczeń OC
  • niemożnością dochodzenia roszczeń przez pacjentów.

Obecna dyskusja to kolejna odsłona sporu o to, kto powinien mieć prawo do prowadzenia psychoterapii – i na jakich warunkach.

Powiązane świadczenia i różnice w finansowaniu NFZ

Psychoterapia może być finansowana zarówno prywatnie, jak i w ramach kontraktu z NFZ. W przypadku psychologów, świadczenia psychologiczne mogą obejmować diagnozę, poradnictwo i wsparcie emocjonalne, ale nie zawsze psychoterapię w sensie klinicznym. Tymczasem NFZ ściśle definiuje, kto może prowadzić psychoterapię – wymagane są ukończone szkolenie specjalistyczne i superwizja.

Różnice te mają realne konsekwencje dla pacjentów. Przykład: osoba korzystająca z psychoterapii u psychologa może nie mieć dostępu do świadczenia refundowanego przez NFZ, jeśli specjalista nie spełnia określonych wymogów. To rodzi pytania o równy dostęp do opieki psychicznej i konieczność precyzyjnej legislacji.