Był zakup AH-64, teraz jest nowa decyzja w sprawie szkolenia

W poniedziałek, 9 września 2024 roku wicepremier (oraz minister Obrony Narodowej) Władysław Kosiniak-Kamysz odwiedził Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie. W trakcie wizyty spotkał się z władzami 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego. W trakcie wizyty wicepremiera padły istotne deklaracje dotyczące systemu szkolenia w Siłach Zbrojnych.

Władysław Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę na potrzebę przyspieszenia procesu szkoleniowego. Zmiany mają mieć związek z zakupem przez Polskę śmigłowców uderzeniowych AH-64 Apache. Jak zauważył, w USA na pilotów śmigłowców szkoleni są starsi podoficerowie. Zdaniem ministra musimy skrócić czas szkolenia i odpowiednio przygotować kadry.

Reklama
ikona lupy />
W przeciwieństwie do większości śmigłowców, piloci w AH-64 nie siedzą obok siebie, a jeden za drugim. Zwiększa to szanse na przeżycie jednego z pilotów w razie trafienia śmigłowca. / KPRP

Minister wspomniał także o potrzebie zmian przepisów dotyczących ustawy o obronie Ojczyzny w zakresie m.in. systemu kształcenia na uczelniach wojskowych. Jak zaznacza polityk, nowy system szkolenia ma być wzorowany na amerykańskich i ma ruszyć „jak najszybciej”. Zmiany dotyczą zarówno pilotów jak i obsługi naziemnej. Dzięki zmianom za sterami śmigłowców zasiąść mają nie tylko oficerowie, ale również podoficerowie starsi.

AH-64, AW149, AW101 - sprzęt kupimy, pilotów nie

Aby nadać sytuacji odpowiedniego kontekstu, przyjrzymy się polskiemu lotnictwu śmigłowcowemu. Przed wojną Polska posiadała łącznie 228 śmigłowców, z czego 22 to szkolne SW-4 Puszczyk, 58 to lekkie (oraz wiekowe) Mi-2, 68 to nowsze W-3 Sokół, a 38 to średnie śmigłowce Mi-8/Mi-17. Do tego doliczyć można 14 śmigłowców morskich (w tym 10 Mi-14 i 4 SH-2G) i 28 szturmowych Mi-24.

ikona lupy />
Śmigłowce szturmowe Mi-24 budziły grozę, gdy wchodziły na uzbrojenie ZSRR. Dziś jednak posiadane przez nas wiropłaty nie posiadają nawet kierowanych pocisków przeciwpancernych. / 18 Dywizja Zmechanizowana

Tyle jeśli chodzi o samo lotnictwo poradzieckie. W ostatnich latach ruszył proces modernizacji floty śmigłowców. 25 stycznia 2019 roku Grom zakupił 4 śmigłowce S-70i. Kolejne cztery sztuki dokupiono 15 grudnia 2021 roku. Z kolei w miejsce Mi-14 zakupiono dotychczas 4 AW101, choć nie jest tajemnicą, że to jedynie ułamek naszych potrzeb. Marynarka poszukuje także śmigłowców, które mogłyby operować z fregat typu Miecznik (mowa o 8 sztukach).

Szczególnie szybkiego zastąpienia wymagają śmigłowce Mi-2. Właśnie dlatego Polska zakupiła w 2022 roku 32 AW149. Te zastąpią w kawalerii powietrznej W-3, które z kolei wejdą w miejsce Mi-2. W ten sposób śmigłowce AW149, choć nie bezpośrednio, to przyczynią się do szybszej emerytury Mi-2. W miejsce 28 Mi-24 Polska zakupiła w lipcu tego roku aż 96 śmigłowców AH-64 Apache.

Polska potrzebuje setek pilotów

Wiemy, że liczba 32 AW149 nie jest wystarczająca. Dodatkowo w najbliższych latach Polska powinna nabyć dodatkowe śmigłowce morskie. Biorąc jednak pod uwagę umowy podpisane od początku 2019 roku, to mówimy o 140 maszynach, spośród których 15 już dostarczono, a pozostałe 125 otrzymamy w ciągu 8 lat. Wojsko chce, aby na każdy śmigłowiec AH-64 przypadały aż trzy załogi, ale weźmy pod uwagę wariant, gdzie będą jedynie dwie. Jest to konieczne do utrzymania wysokiej gotowości (piloci muszą spać i odpoczywać).

ikona lupy />
Brytyjskie śmigłowce uderzeniowe AH-64. Widoczne nad głównym wirnikiem charakterystyczne "gruszki" to radar AN/APG-78 Longbow. / British Army

Same AW149 oraz AH-64 (przy założeniu posiadania dwóch załóg na każdy płatowiec) będą potrzebowały ponad 500 pilotów. Mówiąc wprost — potrzebne będzie naprawdę dużo młodych pilotów. Dla kontekstu warto dodać fakt, że śmigłowiec AH-64 uchodzi za jeden z najtrudniejszych w obsłudze.

Tymczasem sprawność osób młodych spadła, a coraz częściej mówimy o problemach z otyłością i innymi chorobami. Dziś w okres dorosłości wchodzą osoby urodzone w połowie pierwszej dekady XXI wieku, gdy na świat przychodziło zaledwie ok. 370 tys. dzieci rocznie. Dla porównania jeszcze na początku lat 90. było to ponad 500 tys., a w latach 80. na świat przychodziło rocznie nawet ponad 700 tys. Polaków.

Podoficer zasiądzie za sterami śmigłowca

Obecnie pilotów śmigłowców szkoli się na Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych. Szkolenie oficera jest jednak bardzo czasochłonne, a to właśnie czasu zaczyna nam brakować. Właśnie dlatego Ministerstwo Obrony Narodowej wspomina o szkoleniu podoficerów.

Dla osób niezwiązanych z wojskiem małe wyjaśnienie: w wojsku wyróżniamy kilka korpusów osobowych. Pierwszym jest korpus szeregowych. W korpusie podoficerów młodszych znajdziemy kaprali, plutonowych i sierżantów. Do podoficerów starszych zaliczamy chorążych. W Polsce do reform z przełomu XX i XXI wieku istniały szkoły chorążych, które szkoliły niebędących oficerami pilotów (wielu z nich lata do dziś).

ikona lupy />
Dziś podstawowym śmigłowcem szkolnym w Siłach Zbrojnych są SW-4 Puszczyk. To właśnie na tym śmigłowcu młodzi piloci uczą się podstaw pilotażu. / 4 Skrzydło Lotnictwa Szkolnego

Choć na tę chwilę brak szczegółów, to wiele osób przypuszcza, że zmiany, które zapowiedział minister, dotyczyć mają właśnie powrotu do szkolenia chorążych. Szkolenie to jest krótsze niż w przypadku oficerów i tacy żołnierze w większym stopniu skupiają się stricte na zdolnościach pilotażowych.

Zmiany organizacyjne to nie jedyne wyzwanie. Obecnie problemem jest także infrastruktura, która nie jest zdolna do przyjęcia tak dużej liczby szkolących. Konieczne będą także zakupy nowoczesnych dwusilnikowych śmigłowców szkolnych. Proponowane przez kierownictwo MON zmiany są więc odpowiedzią na jedynie części wyzwań, przed którymi stają obecnie Siły Zbrojne.