Francuski wirusolog Jean-Michel Claverie spędził ponad dekadę na badaniu „gigantycznych” wirusów z Syberii. Niektóre z nich miały prawie 50 000 lat – podaje Bloomberg.

Organizowanie wycieczek na Syberię już przed inwazją na Ukrainę nie było łatwym zadaniem, tak jak współpraca z rosyjskimi naukowcami. Laboratorium wirusologa (jak wiele innych podobnych ośrodków na całym świecie) finansuje rząd. „Powiedziano nam, żebyśmy już nie rozmawiali z Rosjanami” – przyznaje Claverie, zdradzając kulisy swojej pracy.

W 2022 r. zespołowi Claverie'audało się jednak przedstawić, jakie wirusy „wyekstrahował z syberyjskiej wiecznej zmarzliny" (wszystkie z nich były zakaźne).

Reklama

Zmiany klimatyczne i „mniej zbadane zagrożenie”

Skąd u francuskiego wirusologa wziął się pomysł na to, by zbadać, co kryje Syberia? „Zainicjował prace nad wieczną zmarzliną po przeczytaniu, że roślina kwitnąca odrodziła się z kawałka owocu zamrożonego na 30 000 lat” – mówi jego żona Chantal Abergel, biolog kierująca laboratorium.

Na Syberii wieczna zmarzlina, dawniej „gleba tętniąca życiem zwierząt", „zapewnia idealne warunki do zachowania materii organicznej: jest naturalna, ciemna, pozbawiona tlenu i pozwala na bardzo małą aktywność chemiczną” – zaznacza Bloomberg.

To, co skrywa ten region przy wzroście temperatur (jakie przynoszą zmiany klimatyczne) budzi niepokój i stwarza niebezpieczeństwo dla zdrowia publicznego. „Uśpione patogeny” to (jak dotąd) „mniej zbadane zagrożenie”.

"Wirusy zombie". Co udało się pokazać naukowcom?

W 2019 roku zespół francuskiego wirusologa wyizolował 13 nowych wirusów, jeden z nich był „zamrożony w jeziorze ponad 48 500 lat temu” i pochodził z 7 różnych próbek wiecznej zmarzliny na Syberii (co jest dowodem na ich wszechobecność). Wówczas przy publikacji wyników badania Claverie ostrzegł, że „infekcja wirusowa, wywołana nieznanym, starożytnym patogenem u ludzi, zwierząt lub roślin może mieć potencjalnie +katastrofalne+ skutki” – pisze Bloomberg.

Wirusolog przypomina, że prawie „50 000 lat wstecz przenosi nas do chwili, gdy neandertalczyk zniknął z tego regionu”. Skoro „umarli na nieznaną chorobę wirusową, a wirus pojawiłby się ponownie, mógłby stanowić dla nas zagrożenie” – dodaje.

Warunki wiecznej zmarzliny (w nieaktywnym stanie metabolicznym, zwanym kryptobiozą) mogą przetrwać także organizmy wielokomórkowe.

Inny zespół naukowców „ożywił (liczącą 46 000 lat) glistę z syberyjskiej wiecznej zmarzliny”. „Z punktu widzenia fundamentalne znaczenie ma to, że możemy zatrzymać życie, a następnie je wznowić […]” – zaznacza Teymuras Kurzchalia, emerytowany profesor w Instytucie Molekularnej Biologii Komórki i Genetyki im. Maxa Plancka w Niemczech, który brał udział we wspomnianym badaniu.

Jakie tajemnice skrywają tereny Syberii?

Topnienie wiecznej zmarzliny na Syberii naraża na ryzyko infrastrukturę o wartości około 250 mld dolarów według szacunków, o których pisze agencja.

Wspomniany region skrywa również bogactwo zasobów naturalnych (jak np. gaz ziemny, złoto oraz diamenty). Jean– Michel Claverie przyznaje, że Rosja jest aktywna w poszukiwaniu tych surowców. „Wszędzie kopią doły” – dodaje.

Ryzyko interakcji człowieka z „potencjalnie szkodliwym patogenem” na Syberii zwiększa też działalność rosyjskiej pływającej elektrowni jądrowej Akademik Łomonosow. Możliwe, że „niedostępne obszary wzdłuż wybrzeża Syberii” przekształcą się w węzły wydobywcze.

Prowadzenie badań na wspomnianym terenie to również dylemat dla naukowców. Pojawia się niebezpieczeństwo związane ze skażeniem krzyżowym podczas pobierania próbek.

Zdaniem wirusologa dobrym rozwiązaniem byłoby w tym wypadku ustalenie sposobu monitorowania miejscowej populacji pod kątem chorób, z którymi muszą się zmagać. „[...] Zdajemy sobie sprawę, że z północy może nadejść pewne niebezpieczeństwo, gdy wieczna zmarzlina topnieje i uwalnia drobnoustroje, bakterie i wirusy” – zaznacza Claverie.

Agencja przypomina, że fala upałów na Syberii (latem 2016 r.) aktywowała zarodniki wąglika, co doprowadziło do infekcji w wyniku których zmarło dziecko oraz tysiące zwierząt.

Były sygnały ws. zagrożenia, ale kolejnych badań nie będzie?

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) współpracuje z ponad 300 naukowcami, aby przyjrzeć się dowodom ws. wszystkich rodzin wirusów i bakterii, które mogą powodować epidemie i pandemie, w tym tych, które mogą zostać uwolnione wraz z rozmrożeniem wiecznej zmarzliny” – mówi dr Margaret Harris, rzeczniczka WHO.

Z kolei Agencja Rozwoju Międzynarodowego USA wstrzymała projekt (wart 125 mln dolarów), który miał na celu „wytropienie wirusów” na terenie Azji Południowo - Wschodniej, Afryki i Ameryki Łacińskiej. Powód? Pojawiły się obawy, że „same badania mogą wywołać pandemię” – podaje Bloomberg.

Na Syberię nie wróci też Claverie.„Dał do zrozumienia, że niebezpieczeństwo istnieje, a wyprawy mające na celu odkrycie kolejnych tajemnic ukrytych w tych zamarzniętych głębinach byłyby szaleństwem” – pisze agencja.

„Im jesteś starszy, tym lepszy w filozofii” – podkreśla francuski wirusolog. „Może lepiej po prostu zostawić te sprawy w spokoju” – dodaje.