Pani się boi?
Wojny?
Tak.
Wszyscy się boimy, bo stare traumy - niezaleczone, nieprzepracowane - wyłażą, wypełzają. Strachy jeszcze z II wojny światowej. Nie mówię o traumach naszych rodziców czy dziadków, tylko tych dziedziczonych z pokolenia na pokolenie. One odżywają i spotykają się z nowymi, świeżymi, które znamy od kilku tygodni. Tych traum jest już u nas ponad 2 mln. Tyle, ile ludzi, którzy uciekli przed wojną. Są w naszych domach, na ulicach, wszędzie. I to jest w pewnym sensie wspaniały moment. Tragicznie wspaniały. Bo można świadomie się tym zająć: udzielać pomocy ludziom w traumie, którzy tu przyjeżdżają z frontu, i nam, ludziom, którzy traumę wojenną odziedziczyli. Terapeuci, psycholodzy, psychotraumatolodzy zwierają szeregi i zaczynają działać. I to w całej Europie.
Reklama
W Europie Zachodniej poziom PTSD wynikający z przeżyć wojennych jest 10-krotnie niższy niż w Polsce.
Ale tam też wiele traum jest niewypowiedzianych albo ukrywanych. Nie jestem psycholożką, tylko artystką i osobą, która odziedziczyła traumę rodziców, dzieci wojny. Dzięki sztuce przepracowuję i opowiadam o tym doświadczeniu. Dlatego chciałabym zaświecić stadion Allianz Arena w Monachium.
Po co?
Po to, żeby zwrócić uwagę ludzi na niepamięć. Aby pokazać bezcenne tchnienie życia, które jest najważniejsze. A przynajmniej powinno być najważniejsze.
Ludzie zrozumieją przekaz?
Zrozumieją białą plamę. Wiele jest białych plam w niemieckich rodzinach, wiele w polskich, wiele w całej Europie. Chcę zaświecić ten stadion w imieniu ludzi, którzy giną, uciekają. I skupić się teraz na tym pierwszym pokoleniu wojennym.
Które odchodzi, wymiera?
Nie, które właśnie przychodzi. Uważam, że powinien powstać europejski fundusz na leczenie traum - i tych świeżych, i tych z II wojny światowej, które się dzisiaj budzą. Tworzę właśnie aplikację, którą nazwałam Feniks, bo wierzę, że możemy się podnieść z tego strachu jak Feniks z popiołów. Znajdą się tam informacje na temat objawów traumy - PTSD. Uchodźcy z Ukrainy siedzieli w piwnicach, pod bombami. Widzieli ciała ludzi zabitych. Uciekali. Po czymś takim organizm jest w stanie ciągłego napięcia. Spać nie można. A jak już, to koszmary. Za chwilę biorę udział w spotkaniu, na które zarejestrowało się ponad 500 psychologów zaangażowanych w pomoc ludziom w traumie. Ciekawe, że organizatorzy dotarli do mnie dzięki książce. Mam wrażenie, że ludzie na nowo ją odczytują.
Gabi von Seltmann polska artystka interdyscyplinarna, reżyserka, animatorka kultury. Poprzez różne formy sztuki poszukuje odpowiedzi na pytania dotyczące pamięci i tożsamości