„U niektórych czas związany z Bożym Narodzeniem (zamiast radości) wywołuje niepokój” – mówi Magdalena Sękowska, psycholog, psychoterapeutka i dyrektor Kliniki Rodzina-Para-Jednostka w Poznaniu. Jak dodaje, to okres, gdy wracamy do swoich rodzinnych domów i stajemy twarzą w twarz z osobami, z którymi łączą nas np. trudne relacje.

W tym okresie, poza przyjemnymi wspomnieniami, wracają również demony przeszłości. Dla pewnej grupy Boże Narodzenie oznacza „dzień zagrożenia” ze względu na uzależnienie (np. od alkoholu) matki/ojca. „Gdy czekali na powrót rodzica do domu, towarzyszyły im obawy i myśl: »nie wiadomo, w jakim stanie przyjdzie i co zrobi…«” – wyjaśnia psycholog.

„Od lat zauważamy, że w okresie przedświątecznym znacząco wzrasta liczba osób, które zgłaszają się na konsultacje psychologiczne”– zaznacza ekspertka.

Reklama

„Rachunek z samym sobą”. Kogo wybrać?

Kobiety są częściej nastawione na jakiś kompromis, na zrobienie czegoś dla świętego spokoju…” – mówi Magdalena Sękowska. „Mężczyźni bardziej poszukują rozwiązań, które będą jednoznaczne. Rzadziej godzą się na sytuacje, które są dyskomfortowe i stają się dla nich obciążeniem emocjonalnym” – dodaje.

»Do rodziców czy do teściów –dokąd pojechać, żeby nie obrazić kogoś z bliskich?« – to jeden z dylematów, który wraca w wielu związkach przed Bożym Narodzeniem” – podkreśla psycholog.

Gdy zastanawiamy się, czy naprawdę chcemy z kimś się spotkać, warto odpowiedzieć sobie na pytania: „jakie relacje i emocje łączą nas z osobami, które planujemy odwiedzić?”, „w jaki sposób chcemy spędzić te święta?” oraz „czy istnieje w tej sytuacji kompromis?”.

»Po co tam idziemy?« – ważne, by ustalić cel. Czy możemy tam pójść, by po prostu złożyć szczere życzenia? Nie oczekujmy zbyt wiele, ale też nie nastawiajmy się na to, że sami wiele ofiarujemy. Chodzi o zrobienie takiego rachunku z samym sobą i szukanie odpowiedzi na pytania:»jaka jest moja rola w tej relacji?«,»co ja myślę o tej osobie?«, »czy ten cały bagaż wspomnień umożliwia nam spotkanie bez tworzenia sztucznych sytuacji, bez rozdrapywania ran z przeszłości?«” – wyjaśnia psycholog.

„Czasami to babcia lub dziadek naszych dzieci i chcemy umożliwić kontakt obu stronom, a sami mamy z nimi niekoniecznie dobre relacje” – dodaje.

Jak uniknąć świątecznej kłótni? Jak reagować na krytykę?

Są pewne tematy, których lepiej unikać podczas świątecznych spotkań z bliskimi. Co najczęściej może doprowadzić do kłótni?

Polityka i światopogląd

„Mówimy, że unikamy tego, co może dzielić, więc oczywiście wszystkie rzeczy światopoglądowe, związane z polityką” – opowiada Magdalena Sękowska.

Nastawmy się na to, że każdy ma prawo do wypowiedzi. „Warto w takim wypadku trzymać granicę i unikać personalnych ataków, obrażania…, a skupić się na tym, co może nas łączyć w jakimś temacie, z czym się zgadzamy” – dodaje.

Finanse

„Rozkręcam właśnie swój biznes. I tak pomyślałam/pomyślałem, że może pożyczyłbyś/pożyczyłabyś mi trochę pieniędzy…” rozmowa o finansach, pożyczkach to drażliwy temat. Co zrobić, by nie stał się powodem do rodzinnych sporów?

„Trzeba jasno zaznaczyć, że teraz nie mamy ochoty na dyskusję o finansach. Można powiedzieć: Zadzwoń do mnie po świętach. Zobaczę, co da się zrobić i czy będę mógł/mogła ci pomóc. A teraz chciałbym/chciałabym skupić się na świętowaniu” – radzi psycholog.

Życie prywatne

„Unikajmy też takich tematów, które są bardzo intymne, prywatne i dotyczą indywidualnych decyzji” – przypomina specjalistka. To np. małżeństwo, związki oraz rodzicielstwo. Zdarza się, że podczas świątecznych spotkań słyszymy od babć, wujków, kuzynek…: „kiedy wreszcie wesele?" lub „myśleliście już o powiększeniu rodziny?". „Na takie pytania możemy odpowiedzieć: »Wiem, że zależy ci na moim szczęściu, ale to mój wybór. Jeśli będę chciała/chciał się tym, z tobą podzielić, to powiadomię cię o tym w odpowiednim momencie. Bardzo cię proszę, uszanuj moją decyzję – sugeruje psycholog.

„Czasami nasi bliscy nie wiedzą, z jakimi problemami zmagamy się na co dzień. Żyją według pewnych stereotypów, schematów. Wyrażenie swojego zdania w sposób ciepły czasami wystarczy, nie bójmy się tego” podkreśla Magdalena Sękowska. Z kolei drugiej stronie radzi: „zastanówmy się, co jest w ogóle celem takich pytań i czy warto je zadawać”.

Wygląd

Podczas świątecznych spotkań unikajmy krytykowania wyglądu innych. „»No już nie bierz tego ciasta! Może jednak wypijesz herbatę, zamiast tyle jeść?!« zdarzają się też takie ciche sugestie” – opowiada ekspertka.

Jak reagować na krytykę ws. wyglądu? „Można wtedy powiedzieć: »cieszę się, że mnie zauważasz, ale to jest mój wybór«. Z kolei w przypadku niewygodnych pytań: »może porozmawiamy o tym później«, »to jest takie pytanie, na które nie chciałabym odpowiadać przy wszystkich« albo »wybacz, zostawię odpowiedź na to pytanie dla siebie, ale mam nadzieję, że to nie spowoduje jakiegoś konfliktu między nami«. Zaznaczajmy granicę, ale róbmy to w taki sposób, by zadbać o siebie i atmosferę spotkania” – wyjaśnia Magdalena Sękowska.

Pamiętajmy, że słowa ranią. Nikt z nas nie ma prawa decydować o czyimś wyglądzie. Poza tym to, co krytykujemy, może być np. skutkiem choroby.

Uważajmy na nasze opinie, aluzje... Doceniajmy obecność innych; ludziom warto mówić dobre słowa. Prezenty to nie tylko rzeczy materialne. Prezentem może być dobre słowo – np. powiedzenie: jesteś dla mnie ważna/ważny” – podsumowuje psycholog.