Wprowadzenie automatów do konserwacji powierzchni płaskich to nie pierwszy przypadek wdrożenia robotyzacji przez Walmart. Wcześniej firma eksperymentowała już z automatycznym skanowaniem półek w celu sprawdzenia, jakich towarów brakuje, a także z wykorzystywaniem robotów do kompletowania produktów z magazynu do zamówień online.

Postęp technologiczny umożliwia również wykorzystywanie danych z rynku detalicznego, aby lepiej zrozumieć zachowania konsumentów, poprawić monitorowanie stanu zapasów, a nawet pozbyć się kas, jak próbuje to robić Amazon.com w swoich sklepach.

Czy zbudujemy świat znośny dla wszystkich? Oto 4 scenariusze przyszłości wg. Petera Frase'a

Roboty firmy Brain, które zostaną wprowadzone do sieci Walmart, są wyposażone w szereg czujników, które umożliwiają gromadzenie i przesyłanie danych. Brain nie tworzy własnego sprzętu, skupiając się na opracowywaniu oprogramowania - BrainOS - które umożliwia pracę autonomicznych maszyn w zamkniętych środowiskach. Na początku maszyny będą musiały być obsługiwane przez ludzi, którzy "nauczą" ich układu przestrzeni, która wymaga czyszczenia. Po takim "szkoleniu" roboty będą mogły wykonywać zadania w sposób autonomiczny.

Reklama

- Roboty, które wyglądają jak skrzyżowanie miniaturowego Zamboniego (czyli pojazdu do wygładzania lodu) i wózka inwalidzkiego, pucują już podłogi na lotniskach w Seattle, San Diego, Bostonie i Miami - zauważa Eugene Izhikevich, prezes Brain. W zeszłym miesiącu firma ta zaprezentowała mniejszą wersję maszyny opracowaną wspólnie z działem robotyki SoftBank Group i skierowaną na rynek japoński.

John Crecelius, wiceprezes Walmart ds. operacji centralnych powiedział, że BrainOS to potężne narzędzie, dzięki któremu pracownicy nie będą musieli wykonywać pewnych powtarzalnych czynności, za to będą mogli skupić się na innych ważniejszych zadaniach i spędzać więcej czasu na obsłudze klientów.