Indeks Nasdaq 100 znajduje się obecnie około 30 proc. poniżej historycznego szczytu z końca listopada 2021 roku. Skala zapaści największych wchodzących w jego skład spółek określanych akronimem GAFAM (Alphabet, Amazon, Meta, Apple, Microsoft) jest jeszcze większa. Meta (dawna nazwa Facebooka) jest około 63 proc. poniżej ATH (all-time high), Amazon 49 proc., Apple 22 proc., a Alphabet (spółka-matka Google) 35 proc. na minusie. Warto dodać, że jeszcze niedawno było znacznie gorzej, a obecnie (stan na 25 stycznia 2023) Nasdaq i interesujące nas spółki mają za sobą kilkudziesięcioprocentowe odbicie.
Inwestycje w potencjał, inwestycje w wartość
Na początek warto przyjrzeć się jednemu z najważniejszych kryteriów podziału spółek. Wzrostowe to te, które mają duży, ale wciąż niezrealizowany potencjał i które według rynkowych prognoz powinny rosnąć w przyszłości w coraz szybszym i znacznie przewyższającym szeroki rynek tempie. Zazwyczaj to spółki działające w sektorze nowoczesnych technologii, czasami takich, które są dopiero na wczesnym etapie komercjalizacji (przykładem takiej technologii może być druk 3D). W inwestowaniu wartościowym zdecydowanie ważniejsza jest obecna kondycja spółek, której ocena oparta jest o analizę fundamentalną. W ocenie atrakcyjności inwestycyjnej tego typu firmy bierze się pod uwagę m. in. cenę do wartości księgowej (price/book; P/B) czy cenę do zarobków (price/earnings, czyli P/E).
Zasadniczo w przypadku spółek wzrostowych stawia się na potencjał, a inwestycje te charakteryzują się wysokim poziomem ryzyka, ale też potencjalnie wyraźnie większą nagrodą. W przypadku spółek wartościowych inwestujemy w pewniaki, które na przestrzeni lat, a nawet dekad, pokazały, że potrafią robić biznes. Jednym z najbardziej znanych przykładów inwestowania w spółki wzrostowe jest firma ARK Invest, która specjalizuje się w inwestycjach w raczkujące dopiero nowe technologiczne nisze (jak sekwencjonowanie DNA czy technologia blockchain) i ma w portfelu wiele spółek, które nie osiągnęły dotąd rentowności. Ojcem chrzestnym inwestowania w wartość jest z kolei Warren Buffet.
Na Wall Street nadal drogo
Jeżeli przyjrzymy się podziałowi indeksu największych spółek na sektory, to możemy poczynić kilka interesujących obserwacji. Pierwszą jest zdecydowana dominacja sektora IT, który stanowi blisko 30 proc. całego indeksu. Druga pod tym względem branża opieki zdrowotnej odpowiada za 13 proc. S&P. Tradycyjne sektory takie jak przemysłowy (7,8 proc.), nieruchomości (2,8 proc.) czy energetyczny (2,7 proc.) mają niewielki wkład do całkowitej kapitalizacji S&P 500. Nasuwa się tutaj pytanie – czy branża technologiczna i największe reprezentujące ją spółki są przewartościowane, szczególnie w zestawieniu z innymi sektorami?
Dane pokazują, że tak. Jak to ocenić? Z pomocą przychodzi nam wskaźnik o nazwie PEG. Jest on tak naprawdę zmodyfikowaną o oczekiwane tempo wzrostu zysków w kolejnych latach wersją wskaźnika C/Z. Liczy się go, dzieląc wartość wskaźnika C/Z przez oczekiwane średnioroczne tempo wzrostu zysku netto w najbliższych latach (często przyjmuje się okres 3-5 najbliższych lat). Zasadniczo, im niższy wskaźnik tym z punktu widzenia inwestora lepiej. Dla całego indeksu S&P 500 wynosi obecnie 1,7.
W przypadku sektora IT to 1,9. Najbardziej niedowartościowanym jest zdecydowanie energetyka (PEG na ekstremalnie niskim poziomie 0,4). Najdroższe są w tej chwili spółki działające w branży nieruchomości (astronomiczny PEG wynoszący 5,3) oraz dóbr konsumpcyjnych (3,1).
Warto zaznaczyć, że akcje notowanych na Wall Street firm są ogólnie nadal historycznie drogie. Wskaźnik Schillera dla indeksu S&P 500 wynosił na koniec 2022 roku blisko 28. Na tak wysokim poziomie był w przeszłości tylko dwa razy: pod koniec lat 20. oraz w latach 1997-2001 poprzedniego stulecia. Jak liczy się ten wskaźnik? Jest to iloraz obecnej wyceny indeksu S&P 500 oraz średnich zysków na akcję (earnings per share; EPS) firm z tego indeksu za ostatnie 10 lat skorygowanych o inflację CPI. Pokazuje więc czy są drogie w relacji do rentowności w długiej perspektywie, co ma niwelować krótkoterminową wariancję wyników (gdy np. spółka ma za sobą fantastyczny rok, ale generalnie osiąga mizerne wyniki finansowe).
Czy big techy są przewartościowane?
W przypadku spółek technologicznych wskaźnik P/E jest zasadniczo znacznie wyższy niż w firmach działających w tradycyjnych obszarach. W przypadku sektora chemicznego czy budownictwa mieszkaniowego wynosi średnio zaledwie około 5, natomiast w sektorze półprzewodników to ok. 70. Różnica jest kolosalna.
Wysoko wycenia się nie tylko potencjał, ale także rozmiar. Z danych gromadzonych przez cenionego analityka fundamentalnego Aswatha Damodarana wynika, że im większa pod względem kapitalizacji spółka, tym zazwyczaj wyższa jej cena w stosunku do zysków. Dotyczy to szczególnie 10 proc. największych firm, dla których średni P/E to ok. 23. W przypadku małych spółek z ostatnich decyli rozkładu wyników to zaledwie ok. 10.
Jak prezentuje się przywoływany powyżej wskaźnik PEG dla spółek z grupy GAFAM?
- Alphabet – 1,35;
- Amazon – 1,9;
- Meta – 6,75;
- Apple – 2,15;
- Microsoft – 2,24. (dane pochodzą z serwisu Seeking Alpha; w przypadku Amazona to wyliczenia analityka Yashu Sharmy)
Bazując na podstawowych aspektach wyceny spółek takich jak obecna kapitalizacja, dochodowość oraz perspektywy wzrostu, widzimy, że zdecydowanie najlepszą inwestycją będzie Alphabet (Google), a najgorszą Meta. Nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę strategiczny kierunek, jaki obrała firma Zuckerberga. Stawia mocno na rozwój spekulacyjnej z inwestycyjnego punktu widzenia niszy, czyli metawersum, paląc przy tym ogromne ilości gotówki.
Wracając do „uczciwej” ceny, zakłada się, że atrakcyjny dla inwestora PEG przyjmuje wartość poniżej 1. Biorąc jednak pod uwagę, że nawet pomimo spadków z 2022 roku na Wall Street nadal jest drogo, trudno znaleźć będzie dużą spółkę wzrostową, która spełnia to kryterium.
Czy warto zainwestować w którąś z największych spółek technologicznych? W duże mierze zależy to od naszych założeń na temat perspektywy jej rozwoju. Czy będzie umacniała pozycję w swojej niszy rynkowej, a może ma szansę na eksplorację nowych? Kolejne istotne pytanie dotyczy kondycji całego rynku – czy Nasdaq będzie nadal pikował w dół? Znajdujemy się ciągle w długoterminowym wyraźnym trendzie spadkowym, ale dopiero najbliższe miesiące pokażą, czy bessa dobiegła końca. Wiele w tej materii zależy od polityki Fedu w 2023 roku.