O zapowiadanej przez Microsoft premierze narzędzia Microsoft 365 Copilot dla CNN Business pisze Jennifer Korn.

Jak żyć? Na które spotkanie biec?

O tym, że pakiet Microsoft Office będzie sukcesywnie udoskonalany poprzez wprowadzanie w nim rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji, firma poinformowała w marcu tego roku. W niedalekiej przyszłości zmiany miały objąć takie popularne narzędzia jak Outlook, PowerPoint, Excel i Word. I rzecz się właśnie dokonuje – efektem jest Microsoft 365 Copilot. Oparty na tej samej technologii, co ChatGPT, który, jak pamiętamy, został okrzyknięty pierwszą jaskółką wielkiej rewolucji technologicznej. Czy Copilot może być dowodem na to, jak technologia AI mocno zmieni naszą codzienność?

Reklama

Jeśli tak, to na pewno niejedynym – Microsofta wyprzedził chociażby jego największy konkurent Google, który już jakiś czas temu wprowadził oparte na sztucznej inteligencji rozwiązania do funkcjonalności Gmaila, Arkuszy i Dokumentów. Może jednak firma Billa Gatesa ma do zaoferowania coś, czym konkurencja jeszcze nas nie uraczyła? Wygląda na to, że jest to prawdopodobne – podczas gdy Google skupił się na rozwijaniu alternatywy ChataGPT, czyli Google Bard, produkt Microsofta ma ambicję zostać naszym osobistym asystentem.

Oczywiście pełna funkcjonalność Microsoft 365 Copilot dostępna będzie dla klientów biznesowych, więc pewnie za stosowną opłatą. Niemniej, Microsoft 365 Chat, znany wcześniej jako Business Chat, brzmi ekscytująco. Ma być kimś w rodzaju naszego osobistego sekretarza, który będzie skanował nasze maile, kalendarz i cały internet, podpowiadając, jak sądzę, jak żyć i na które spotkanie teraz biec. Czy to oznacza, że prezesi przestaną już potrzebować asystentek i sekretarzy, a tym samym – zapowiada smutną falę zwolnień? General Motors, wymieniony przez dziennikarzy CNN Business jako jeden z pierwszych testerów 365 Copilot, ostatnie duże zwolnienia ogłaszał wiosną tego roku. Powodem zwolnień, podanym przez firmę, była konieczność redukcji kosztów.

Twój bliski AI-kumpel

Wróćmy jednak do 365 Copilot, bo opcja z 365 Chat to tylko, jak się zdaje, wyjątkowo zaawansowana wersja różnych ciekawych rozwiązań, które można zaimplementować bez konieczności oddawania się w ręce sekretarki AI. Bazowy produkt nazywany jest w komunikatach firmy „you everyday AI companion”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „twój bliski AI-kumpel”. I jest powiązany z funkcjonalnością Outlooka. Co za nas zrobi? Podsumuje najważniejsze wątki w długich mailach. A także, jak zapewniają marketingowcy firmy, będzie nam dawał sugestie, które sprawią, że nasze komunikaty mailowe będą „zwięzłe i wolne od błędów”.

Brzmi jakoś mało efektownie? Dla mnie też. Trochę więcej dostaną użytkowniczki i użytkownicy posiadający dostęp do pakietów Microsoft 365 Personal lub Family. Firma nazywa tę funkcjonalność „inteligentnym asystentem pisania” i udostępnia ją w Microsoft Editorze, czyli swoim bazowo bezpłatnym edytorze tekstu online. Kiedy czytam jej opis, brzmi dla mnie raczej jak upierdliwość niż pomoc – ma sugerować zmiany dotyczące przejrzystości, zwięzłości i włączającego języka.

Doceniam ten „włączający język”, ale funkcjonalność AI w edytorze tekstu brzmi mi jak coś, czego niezbyt sobie życzę, czyli mieszania mi w moich tekstach i to nie na etapie redakcji, ale samego ich powstawania. Nie, nie, po trzykroć nie, choć zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób, które nie potrafią i przede wszystkim nie lubią pisać, takie rozwiązanie może być wynalazkiem na miarę pralki i internetu.