Ta historia nadaje się na serial – komentują amerykańscy dziennikarze technologiczni. Nie bez podstaw. Drama wokół odwołania Sama Altmana z OpenAI trwała dwa dni i była wypełniona wieloma zwrotami akcji. W tle: osobiste ambicje, walka o misję firmy, pieniądze i domysły o stworzeniu sztucznej inteligencji, która zniszczy świat.

Piątek

Wieczorem polskiego czasu na stronie OpenAI, czyli firmy która stworzyła ChatGPT, pojawia się oświadczenie, że zarząd wyrzucił Sama Altmana. To dotychczasowy dyrektor zarządzający firmy. Startuper, były prezes inkubatora Y Combinator (pomógł uruchomić m.in. Dropbox, Airbnb i Reddit) i wreszcie współzałożyciel OpenAI.

Reklama

„Zarząd nie ma już zaufania do jego zdolności dalszego kierowania OpenAI” – można było przeczytać w komunikacie. Dla branży tech, ale i samych zainteresowanych, był on szokiem. Jak donoszą amerykańskie serwisy informacyjne, Altman dowiedział się o wszystkim pół godziny przed publikacją komunikatu. Greg Brockman, którego przymuszono z kolei do rezygnacji z funkcji prezesa zarządu, miał poznać jego treść 5 min przed. Pracownicy dowiedzieli się razem z resztą internautów.

W oświadczeniu powołano się na rozstrzał między misją spółki a stroną w którą prowadzi ją Altman. Początkowo miała to być organizacja non-profit, która rozwijała sztuczną inteligencję przyjazną ludzkości. Tymczasem spółka skomercjalizowała się i związała finansowymi porozumieniami z Microsoftem.

Więcej w sylwetce Altmana:

Spekulacje podgrzewała jeszcze siostra Sama Altmana, która publicznie oskarżyła go o znęcanie się i nadużycia seksualne.

Altmana miała zastąpić Mira Murati, dotychczasowa dyrektor ds. technologii. Żeby dodać do całej sprawy elementy humorystyczne – rozmowy z Altmanem miały odbywać się przez Google Meet. OpenAI współpracuje z Microsoftem.

Sobota

Odejście Sama Altmana okazało się dopiero początkiem zmian. Razem z nim miał odejść Greg Brockman. Później na Twitterze / X rozpoczęła się dziwaczna akcja poparcia – Altman napisał, że kocha OpenAI, a pracownicy zaczęli podawać dalej tę deklarację, komentując ją symbolem serca. Jak się okazało, to zbieranie szabli. Kto opublikował serce, był gotów odejść razem z Altmanem. Co ciekawe, zrobiła to także Mira Murati.

Papierami rzucili w sobotę między innymi szef GPT4 i dyrektor ds. badań Jakub Pachocki, zarządzający ryzykiem AI prof. Aleksander Mądry, programista odpowiedzialny za open source Szymon Sidor. Odszedł również Brockman, który faktycznie odpowiadał za technologiczną stronę prac nad GPT. Altman był w tym układzie odpowiedzialny za szukanie pieniędzy i przychylności regulatorów.

Pojawiły się plotki, że cała ekipa odchodząca z Open AI otworzy nowy startup.

Niedziela

To jednak nie był koniec zmian. Sam Altman był gotów powalczyć o powrót Do 17 w niedzielę czasu pacyficznego (PST) zarząd miał deadline na rozmowę. Altman pojawił się w siedzibie OpenAI osobiście. Na swoim profilu na X pokazał plakietkę „gość” z komentarzem, że ma taką pierwszy i ostatni raz.

Choć media spekulowały, że Altman wyciągnął silne karty i tym razem do dymisji będzie musiała podać się rada nadzorcza, a były prezes wróci w glorii, okazało się, że porozumienia nie ma. W rozmowach mediatorem był Satya Nadella, dyrektor zarządzający Microsoftu.

Magazyn „Fortune” spekulował, że jeśli Altman nie wróci, Microsoft odetnie OpenAI od chmury obliczeniowej. Bez niej ChatGPT nie będzie działał, spółka jest całkowicie uzależniona od mocy obliczeniowej dostarczanej przez firmę, którą założył Bill Gates.

Ostatecznie jednak porozumienie nie zostało osiągnięte. A nowym dyrektorem zarządzającym został Emmett Shear, który kiedyś zakładał Twitch. To pewnego rodzaju ironia, bo ten serwis wystartował dzięki Altmanowi i jego Y Communicator. Shear należy do tzw. „AI doomers”, czyli ludzi, którzy uważają, że jest spora szansa, że sztuczna inteligencja zniszczy świat.

Noc

Kiedy już wydawało się, że to koniec, doszło do kolejnego piwotu w sprawie. Satya Nadella ogłosił, że Altman znajdzie miejsce w Microsofcie.

„Jesteśmy niezwykle podekscytowani, mogąc podzielić się wiadomością, że Sam Altman i Greg Brockman, wraz z kolegami, dołączą do Microsoft, aby poprowadzić nowy zaawansowany zespół badawczy AI. Z niecierpliwością czekamy na szybkie działania, aby zapewnić im zasoby potrzebne do odniesienia sukcesu” – napisał w oświadczeniu opublikowanym w serwisach społecznościowych. Jednocześnie zapewnił o dalszej współpracy z OpenAI.

Pracownicy OpenAI lojalni wobec Altmana zaczęli na X skoordynowaną akcję. Tym razem piszą „OpenAI bez ludzi nie istnieje”.

Poniedziałek

505 z 700 pracowników Open AI żąda usunięcia rady nadzorczej. Pierwszy podpis złożyła Mira Murati, która przez dwa dni zastępowała Altmana. „Wasze działania doprowadziły do tego, że jesteście niezdolni do nadzorowania OpenAI. Nie możemy pracować z tak niekompetentnymi osobami, które nie dbają o naszą misję i pracowników” – czytamy w liście otwartym.

Pracownicy zapewniają, że jeśli rada nie ustąpi przejdą do spółki, którą założą pod kuratelą Microsoftu Altman i Brockman.

Ilya Sutskever opublikował z kolei na Twitterze oświadczenie, że żałuje sytuacji. „Nigdy nie chciałem skrzywdzić Open AI” – napisał. „Zrobię wszystko, by zjednoczyć ponownie spółkę” – dodał.

O co poszło?

Hipotez jest tak wielu, jak komentatorów.

„New York Times”, powołując się na trzy źródła, napisał, że powodem był konflikt Altmana z głównym naukowcem, współzałożycielem firmy i członkiem zarządu, Ilyą Sutskeverem. Sutskever miał skupiać się na ryzykach związanych z technologią tworzoną przez organizację. Altman stawiał na logikę biznesowej konkurencji.

NYT pisze też o zagrożonej pozycji Sutsvekera. Ostatnio w OpenAI awansowali ludzie związani z Altmanem, między innymi wspomniany już Pachocki.Sutsveker był z kolei człowiekiem, którego ściągnął Elon Musk (miliarder zakładał OpenAI, ale później porzucił związki z projektem). Naukowiec wcześniej pracował w Google.

Ale to nie koniec domysłów. Jak napisał Matthew Pines, Altman miał poszukiwać finansowania na Bliskim Wschodzie. Za pieniądze szejków chciał budować firmę, która budowałaby półprzewodniki. Tak, by konkurować z liderem rynku, którym jest obecnie Nvidia.