Bolidy elektryczne smukłe i szybkie, które będą ścigać się w centrach miast - taki pomysł w 2011 roku zaprezentował hiszpański biznesmen Alejandro Agag Prezydentowi Federation Internationale de l'Automobile (FIA) Jeanowi Todt. Szefujący FIA Todt szybko podchwycił ideę wyścigów, które mają zwrócić uwagę widzów na alternatywne napędy, na kwestie związane ze śladem węglowym i odnawialnymi źródłami energii. Dzięki zastosowaniu elektrycznych silników nie generujących uciążliwego hałasu można było poważnie myśleć o tym by auta ścigały się na zwykłych ulicach miast.

Sprawdzone zespoły

Ponad dwa lata trwały przygotowania do startu pierwszego sezonu. Podzespoły do aut, które zyskały nazwę Gen1 zamówiono w McLarenie, baterie dostarczył Williams. Postawiono zatem na profesjonalistów, mających wieloletnie doświadczenie w pracy nad rozwiązaniami między innymi dla Formuły 1. Bolidy debiutowały w Parku Olimpijskim w Pekinie w 2014 roku i od tego czasu regularnie przyciągają tłumy rozentuzjazmowanych wielbicieli czystej prędkości. Co roku powiększa się grono biznesowych partnerów przedsięwzięcia. To pokazuje, że największe koncerny takie jak Bosch, DHL czy EnelX poważniej podchodzą do zmieniającej się motoryzacyjnej rzeczywistości i widzą w niej potencjał biznesowy.

Gen1 vs. Gen2

Reklama

W pierwszych czterech sezonach zawodnicy ścigali się w autach, które rozpędzały się do 100 km/h w 3,05 sekundy. Zaprezentowany w 2018 roku bolid Gen2 jest o 0,21 sekundy szybszy od poprzednika. Nowa generacja efektywniej hamuje i co najważniejsze ma pojemniejszą o 50 kW litowo - jonową baterię (Gen1 był wyposażony w baterię 200 kWh). Bolidy są w stanie poruszać się z prędkością 280 km/h, czyli nieco mniejszą niż Formuła 1. Mają regulowane zawieszenie, które pozwala na ściganie się w zróżnicowanych miejskich warunkach. W bolidach zastosowano znany z Formuły 1 system Halo zwiększający bezpieczeństwo kierowców.

Sezon 2018/2019 w Formuła E

Wyścigi w trwającym piątym sezonie serii odbywają się pojazdami Gen2. Bierze w nich udział 11 zespołów składających się z 22 kierowców i 22 samochodów. Są one wysoko oceniane przez zawodników. Lucas di Grassi kierowca jeżdżący w Formule E od samego początku uważa, że zmiany w bolidzie są tylko lepsze. W czasie prezentacji auta mówił - „pojazd jest bezpieczniejszy, jest szybszy”. Auta zyskały na przyczepności, co pozwala efektywniej wykorzystywać kierowcom zapas energii. Zaprojektowane przez Spark tę samą firmę, która odpowiadała z Gen1 są bardziej aerodynamiczne i dają kierowcom szansę na lepsze wyniki.

Fakt że ktoś jest pierwszy na mecie nie oznacza że wygrał wyścig. Co się liczy w Formule E? Jakie koncerny wystawiają swoje samochody? Czy samochody elektryczne ruszą w końcu na słynny tor Le Mans? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Agata Rzędowska

>>> Czytaj też: Diesel najdroższy od listopada zeszłego roku. Ceny na stacjach będą rosnąć