Samar podał, że z analizy danych pozyskanych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) wynika, że w pierwszych 10 dniach miesiąca, rynek nowych samochodów o dmc (dopuszczalnej masie całkowitej) do 3,5 tony spadł o 64 proc. Tymczasem liczba rejestracji używanych samochodów pochodzących z importu spadła aż o 71,6 proc.

Jak powiedział PAP Dariusz Balcerzyk z Instytutu Samar, import "nurkuje" od połowy marca, od kiedy ruch na granicach zaczął odbywać się na nowych zasadach, czyli faktycznie zamarł. "Jednocześnie pojawiły się nowe wytyczne, dotyczące pracy urzędów komunikacyjnych, dla których priorytetem stały się rejestracje nowych samochodów" - dodał.

"Efekt jest taki, że COVID-19 dotknął importerów samochodów używanych w największym stopniu" - skwitował.

Jak podkreślił Balcerzyk, w 2020 roku, podobnie jak w 2019, w pierwszej dekadzie kwietnia było po 8 dni roboczych, więc dane są "jak najbardziej porównywalne".

Reklama

W ocenie Samar, o tym jak drastyczny jest odnotowany spadek, świadczą rejestracje w przeliczeniu na jeden dzień roboczy. W styczniu i lutym br. na dzień roboczy pracy urzędu przypadały niemal 4 tysiące rejestracji używanych aut, w kwietniu to zaledwie 1 208 sztuk.

Zdaniem eksperta, trudno przewidzieć, jak zachowa się rynek w kolejnych dniach czy miesiącach, ale wszystko wskazuje na to, że liczba rejestracji samochodów używanych pochodzących z importu nie przekroczy w kwietniu br. 30 tys. sztuk. Trend 30-dniowy już spadł poniżej tego poziomu. Ostatnio tak niski wynik (dokładnie 26 737 sztuk) rynek odnotował w maju 2004 roku, w pierwszym miesiącu obecności Polski w Unii Europejskiej.

Biorąc pod uwagę poszczególne województwa, w pierwszej dekadzie kwietnia największy spadek rejestracji samochodów używanych wykazały województwa małopolskie i warmińsko-mazurskie (-78 proc.), natomiast najmniejszy - woj. wielkopolskie (-62 proc.), które z wynikiem 29,6 tys. sztuk pozostaje liderem w skali kraju - podał Instytut. (PAP)

autorka: Longina Grzegórska-Szpyt