Nowoczesne samochody produkowane są z wykorzystaniem komórkowych sieci, wydajnych procesorów i rosnącego zestawu czujników, w tym kamer, radarów i mikrofonów. Stają się tym samym kolejną po smartfonach kopalnią informacji.

Amazon.com Inc., Intel Corp., Qualcomm Inc. oraz BlackBerry Ltd. udały się na tegoroczne targi technologiczne CES, aby promować nowe usługi oparte o wykorzystanie big data generowanych przez pojazdy oraz współpracę w zakresie poszukiwania nowych źródeł przychodów i modeli biznesowych w oparciu o wspomniane źródła danych.

Zdaniem analityka rynku motoryzacyjnego Briana Rhodesa sektor ten ulegnie wkrótce transformacji i przestanie się koncentrować wyłącznie na sprzedaży aut.

Producenci samochodów starają się kontrolować dane generowane przez ich własne pojazdy, nie chcą bowiem dać się zmarginalizować technologicznym gigantom. To dla nich trudne zadanie, bowiem są zapóźnione pod względem rozwoju oprogramowania i już mocno uzależniły się od producentów smartfonów i powiązanych z nimi technologii. Oprogramowanie takie jak CarPlay Apple’a czy Android Auto Google’a, które są instalowane w deskach rozdzielczych samochodów, sprawnie przesyłają dane w obu kierunkach z „pominięciem” systemów samochodów.

Producent aut elektrycznych Fisker chce generować większość przychodów w długiej perspektywie z oprogramowania i usług. Firma stworzyła aplikację do porządkowania danych, płatności leasingowych i instalowania aktualizacji, która ma generować zyski przez cały okres użytkowania pojazdu.

Reklama

Intel wykorzystuje z kolei należący do niego system prewencji kolizyjnej i wspomagania kierowcy Mobileye, który współpracuje z takimi producentami jak Nissa, BMW oraz Volkswagen. Technologia gromadzi dane rejestrowane przez kamery, czipy i czujniki podczas jazdy pojazdów, do których Mobileye ma dostęp. Firma zbiera anonimowe dane i wykorzystuje je do tworzenia szczegółowych map, których producenci samochodów używają do ulepszania systemów samochodowej nawigacji. Dane dostarczane przez Mobileye są aktualniejsze niż te posiadane przez producentów nawigacji. Mogą być też wykorzystywane na przykład przez miejskie władze do oceny stanu infrastruktury i usprawnienia systemu decyzyjnego odnoszącego się do delegowania do napraw pracowników drogowych.

Intel przewiduje, że rynek tego typu danych osiągnie do 2030 roku 3,5 mld dol. Firma McKinsey poszła w swoich prognozach znacznie dalej. Zdaniem jej analityków rynek danych powiązanych z rynkiem samochodów osobowych osiągnie w tym czasie wartość aż 750 mld dol. Włączyła w to wartość usług takich jak dostęp do sieci map, spersonalizowaną reklamę oraz analizę anonimowych informacji wykorzystywanych przez strony trzecie do redukcji kosztów. Wartość tego rynku nie wynika jedynie z generowanych przychodów, ale też redukcji kosztów.