Gmina może zakazać podlewania trawnika – legalnie i z karą

Na podstawie art. 40 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym, lokalne władze mogą wprowadzić przepisy porządkowe zakazujące m.in. podlewania trawników, ogrodów, szklarni czy napełniania basenów. Taki zapis widnieje w wielu lokalnych regulaminach dotyczących zasad poboru wody i odprowadzania ścieków. Przykładowo: „W przypadku gdy nastąpi znaczny wzrost poboru wody, spowodowany wysoką temperaturą (upały), wójt gminy może wprowadzić zakaz poboru wody na określone cele nie związane z potrzebami konsumpcyjnymi ludzi i zwierząt.”

To oznacza, że podlewanie trawnika czy napełnianie basenu może zostać całkowicie zakazane. Lepiej zawczasu napełnić zbiornik deszczówką – to nie tylko legalne, ale i praktyczne.Co więcej, takie działanie – nawet bez ogłoszenia stanu klęski żywiołowej – jest zgodne z orzecznictwem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Oznacza to, że jeśli Twoja gmina ogłosi zakaz, musisz się do niego zastosować – bo w przeciwnym razie możesz zapłacić mandat do 500 zł lub otrzymać naganę.

ikona lupy />
Podlewasz rośliny w ten sposób? Najczęstsze błędy, które popełniamy / Shutterstock

Wysokie kary za podlewanie

Podlewanie trawnika wodą z miejskiej sieci wbrew zakazowi to wykroczenie – grozi za to mandat do 500 zł lub nagana. Ale na tym nie koniec. Jeśli ktoś nielegalnie podłączy się do hydrantu, np. by napełnić beczkę czy nawodnić tunel foliowy, może zapłacić nawet kilka tysięcy złotych grzywny! To już poważne wykroczenie podlegające ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków.

Sprawdź komunikaty swojej gminy – nie wszędzie jest tak samo

To rada gminy, wójt lub burmistrz decydują o wprowadzeniu zakazu. Często obowiązuje on od maja lub czerwca do odwołania, szczególnie podczas fal upałów. Dlatego warto regularnie zaglądać na stronę BIP swojej gminy lub śledzić lokalne komunikaty. Zasady mogą się różnić nawet między sąsiednimi miejscowościami.

Co to jest retencja wody?

Retencja wody to po prostu jej zatrzymywanie na danym obszarze i powolne uwalnianie do środowiska. Można to robić naturalnie. przez trawniki i gleby, albo sztucznie dzięki zbiornikom na deszczówkę, ogrodom deszczowym, zielonym dachom czy skrzynkom rozsączającym. Dzięki temu deszczówka nie spływa do kanalizacji, tylko zostaje tam, gdzie najbardziej się przyda: na Twojej posesji.

Deszczówka – twój legalny ratunek w czasie suszy

Zakaz podlewania zwykle dotyczy tylko wody z sieci wodociągowej. To oznacza, że korzystanie z deszczówki lub własnej studni jest dozwolone, chyba że gmina wyraźnie postanowi inaczej. Zgromadzona wcześniej deszczówka może uratować rośliny, ogród i... Twój portfel. Bo woda z nieba jest darmowa, a jej użycie ekologiczne i zgodne z prawem.

Im więcej betonu, tym mniej wody

Uszczelnione nawierzchnie uniemożliwiają wsiąkanie wody w grunt, co pogłębia problem suszy. Z kolei w czasie intensywnych deszczy zwiększa się ryzyko podtopień, bo woda nie ma gdzie odpłynąć. Dlatego warto zamieniać beton na powierzchnie przepuszczalne: kostkę ażurową, eko-kratki, ogrody deszczowe. Taki prosty zabieg pomaga utrzymać wodę w glebie i poprawia retencję.

Zielony dach i oczko wodne – nie tylko dla estetów

Zielone dachy, przydomowe oczka wodne i powierzchnie chłonne nie tylko zdobią działkę, ale też pomagają zatrzymać wodę. Dodatkowo poprawiają mikroklimat, chłodzą otoczenie i zwiększają bioróżnorodność. W mieście odciążają kanalizację deszczową, a na wsi wspierają uprawy. W dodatku wiele samorządów oferuje dotacje na takie ekologiczne rozwiązania – warto sprawdzić!

ikona lupy />
oczko wodne staw / Shutterstock

Co zrobić, by nie dostać mandatu w trakcie suszy?

  • sprawdź stronę BIP swojej gminy – czy obowiązuje zakaz?
  • do podlewania używaj deszczówki lub wody z własnej studni – to legalne (chyba że gmina postanowi inaczej).
  • podlewaj tylko rano lub wieczorem, jeśli przepisy tego nie zakazują.
  • nie podłączaj się do hydrantu! To ryzyko wysokiej grzywny.