- Zmiany w liczbie ofert najmu
- Wpływ obniżek stóp procentowych na rynek
- Zmiany na rynku najmu a kredyty hipoteczne
- Wzrost popytu na wynajem, średnia cena wynajmu mieszkań
- Gdzie najniższy najem a gdzie najwyższy?
Zmiany w liczbie ofert najmu
Na koniec czerwca na rynku dostępnych było 23,1 tys. ofert najmu – to o 6 proc. mniej w porównaniu z ubiegłym rokiem i o 3 proc. w porównaniu z majem. Jeszcze większy spadek dotyczył nowych ogłoszeń: opublikowano ich niespełna 16 tys., co oznacza spadek o 24 proc. rok do roku - poinformowali autorzy raportu.
Z raportu wynika, że 65 proc. ogólnopolskiej bazy, czyli 15 tys. aktywnych ofert, przypadało na siedem największych miast, gdzie od maja liczba dostępnych mieszkań się zmniejszyła. W pozostałych lokalizacjach dynamika była bardziej zróżnicowana. Największy 8-procentowy wzrost miesiąc do miesiąca zanotowano w Bydgoszczy. Z kolei najsilniejsze spadki dotknęły Olsztyn (–25 proc.) oraz Poznań (–12 proc).
Wpływ obniżek stóp procentowych na rynek
W ocenie autorów, jedną z możliwych przyczyn utrzymującego się spadku podaży są czynniki makroekonomiczne. Lipcowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej o kolejnej obniżce stóp procentowych – tym razem o 0,25 pkt proc., do poziomu 5 proc. – po raz drugi w tym roku zaskoczyła rynek. Po majowym cięciu o 0,5 pkt proc. spodziewano się raczej pauzy, tymczasem widoczna jest kontynuacja cyklu luzowania, co naturalnie znajduje swoje odzwierciedlenie na rynku nieruchomości. Znajduje to odbicie również w najmie.
– Obniżki stóp procentowych zaczynają wpływać na decyzje właścicieli mieszkań, którzy coraz częściej rozważają zakończenie wynajmu i wystawienie lokali na sprzedaż. Dla wielu z nich to może być idealny moment – przy rosnącej zdolności kredytowej kupujących i spodziewanej odbudowie popytu. Już w maju 2025 liczba zakończonych ogłoszeń sięgnęła 23,7 tys., a część z nich mogła być przygotowaniem gruntu pod transakcję sprzedaży. Można przypuszczać, że lipcowa obniżka może zadziałać podobnie, skutkując skróceniem czasu emisji ofert najmu i wzrostem liczby zamkniętych ogłoszeń, przekraczającym typowe sezonowe wartości – prognozuje Milena Chełchowska z Otodom.
Autorzy raportu zauważyli, że na tę tendencje wskazują dane z Otodom i OLX z ostatnich miesięcy. W czerwcu średni czas publikacji ogłoszenia najmu skrócił się do 20 dni – to o 6 proc. mniej niż w maju i o 8 proc. mniej niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku.
Zmiany na rynku najmu a kredyty hipoteczne
– Choć zmiany są na razie niewielkie, decyzje RPP mogą zapoczątkować trwałe przesunięcia na rynku najmu. Niższy koszt pieniądza stymuluje rynek kredytów hipotecznych, co w perspektywie miesięcy może wyhamować popyt na najem. Jeśli więcej osób zdecyduje się na zakup mieszkania zamiast wynajmu, presja na rynku najmu może zelżeć, a ceny wynajęcia mieszkania ustabilizować się lub nawet lekko spaść. Należy jednak pamiętać, że taki efekt zależy od skali obniżek i działa z pewnym opóźnieniem – dodała Milena Chełchowska.
Wzrost popytu na wynajem, średnia cena wynajmu mieszkań
W czerwcu odnotowano też wyraźne ożywienie po stronie popytowej. Użytkownicy serwisu Otodom wygenerowali 370 tys. odpowiedzi na ogłoszenia, co oznacza wzrost o 12 proc, w ujęciu miesięcznym i o 8 proc. rok do roku. Eksperci Otodom zaznaczyli że najlepszy czerwiec pod tym względem od 2020 roku. Średnia cena najmu mieszkania wyniosła 3611 zł, a stawka za metr kwadratowy – 71 zł.
Gdzie najniższy najem a gdzie najwyższy?
Wśród analizowanych miast najniższe przeciętne stawki za wynajem odnotowano w Białymstoku (2069 zł), a najwyższe w Warszawie (4961 zł). Z kolei w średnim segmencie cenowym uplasowały się miasta, takie jak Poznań (2605 zł), Lublin (2608 zł) i Rzeszów (2550 zł). W ujęciu miesięcznym największe wzrosty stawek zanotowano w Trójmieście (2,5 proc.) i Łodzi (2,4 proc.), natomiast spadki pojawiły się w Szczecinie (1,7 proc.) oraz Rzeszowie (1,2 proc.).
Gdzie najem podrożał najbardziej?
Z kolei w perspektywie rocznej najbardziej podrożały czynsze w Olsztynie (12,8 proc.), Zielonej Górze (9,6 proc.) i Bydgoszczy (9,3 proc.). Niewielkie obniżki zaobserwowano zaś w Katowicach (1,6 proc.) i Białymstoku (0,6 proc.).