Sprawdziliśmy wydatki na biura posłów PiS, ponieważ to PiS zapowiada likwidację niesprawiedliwych umów, od których można nie płacić składek ZUS. Z rozliczeń tych biur wynika, że na 232 posłów, aż 175 zlecało od początku kadencji pracę na śmieciówkach - poinformował "Fakt".

Według dziennika, najwięcej na śmieciówki wydał wiceminister w KPRM Adam Andruszkiewicz, bo ponad 121 tys. zł od początku kadencji. Andruszkiewicz powiedział gazecie, że jest to kwestia "dogadania się dwustronnego". "Jeśli prawo się zmieni, będziemy to analizować. Natomiast na ten moment pracownicy są u mnie zatrudnieni na takich, a nie innych zasadach" - dodał wiceminister z kancelarii szefa rządu.

Z kolei wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta - jak pisze "Fakt" - wydał na takie umowy 120 tys. 695 złotych. "Są to zlecenia, które dotyczą mojej aktywności poselskiej" - tłumaczył. Kaleta zapewnił, że wszystkie umowy są "rozliczane zgodnie z obowiązującym prawem".

"Inni członkowie rządu także w swoich biurach poselskich chętnie dziś po takie umowy sięgają. Czy posłuchają premiera i przestaną z nich korzystać?" - tak dziennik "Fakt" podsumował artykuł pod tytułem "Walczycie ze śmieciówkami? Zacznijcie od siebie!".

Reklama