Według szwedzkiego Instytutu Mediacji w latach 2020-22 realny poziom płac w Szwecji zmniejszył się aż o 8,5 proc., najwięcej wśród krajów skandynawskich, choć dochodziło do corocznej waloryzacji pensji. Podwyżki negocjowały w oparciu o nietrafione prognozy związki zawodowe w układach zbiorowych dla poszczególnych branż. W Szwecji nie ma pensji minimalnej ani stawki godzinowej ustalanej przez rząd.

Z raportu Centralnego Urzędu Statystycznego wynika, że w Szwecji najwięcej zarabiają menedżerowie banków, instytucji finansowych oraz firm ubezpieczeniowych - średnio 150,1 tys. koron brutto (57,2 tys. zł). Na przeciwnym biegunie są osoby świadczące usługi domowe, pracownicy kawiarni i sklepów, którzy zarabiają od 23,4 tys. do 25 tys. koron brutto (8,9 do 9,5 tys. zł).

W Szwecji podatek dochodowy zależy od miejsca zamieszkania i składa się na niego danina ustalana przez władze gminy (finansuje m.in. szkolnictwo i opiekę socjalną) oraz regionu (transport publiczny oraz służba zdrowia). Na przykład mieszkaniec Sztokholmu zapłaci w 2023 roku łącznie podatek w wysokości 29,82 proc. Do tego dochodzi niewielka opłata na telewizję publiczną, podatek pogrzebowy oraz składka na wspólnotę religijną (dobrowolna). Każda zarobiona korona powyżej kwoty 51 tys. koron podlega dodatkowemu oprocentowaniu. Ostateczny należny podatek wskazują tabele przygotowane przez Urząd Skarbowy.

Reklama

Praca w Szwecji. Ile można zarobić?

Zarabiając średnią pensję 38,3 tys. koron (14,5 tys. zł) oraz mieszkając w Sztokholmie, otrzymamy na rękę 29,8 tys. koron (11,3 tys. zł). Z kolei sprzątaczka ze stolicy z płacą brutto 25,6 tys. koron (średnia w Szwecji w tym zawodzie) ostatecznie dostanie nieco ponad 20 tys. (7,6 tys. zł). Z pensji brutto menedżera banku o wysokości 150.1 tys. koron po odliczeniu podatku pozostanie 85,5 tys. koron (32 tys. zł).

Jednocześnie Szwecja należy do krajów o najwyższych kosztach utrzymania w UE. W 2022 roku inflacja w Szwecji wyniosła 10,2 proc.

Rząd w budżecie na 2024 rok zapowiedział zwiększenie kwoty wolnej od podatków dla pracujących, ale część gmin i regionów, np. Sztokholm oraz region Sztokholmu, w związku z inflacją i wzrostem własnych wydatków już zapowiedziała podwyżkę danin.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)