Przeciętne wynagrodzenie w styczniu 2025

Poniżej dane za styczeń.

w PLN zmiana rdr (w proc.) zmiana mdm (w proc.)
WYNAGRODZENIE 8482,47 9,2 -3,8
konsensus PAP 9,3 -3,8
w tys. zmiana rdr (w proc.) zmiana mdm (w proc.)
ZATRUDNIENIE 6455,0 -0,9 0,0
konsensus PAP -0,7 0,3

Jak szybko będą rosły płace?

Tempo wzrostu płac w najbliższych miesiącach będzie utrzymywać się w okolicach 9 proc. – napisali ekonomiści Banku Pekao w komentarzu do czwartkowych danych GUS. Ich zdaniem nie ma szans na „spektakularne spadki” tego wskaźnika.

„(…) w 2024 roku mieliśmy do czynienia z bezprecedensowo wysoką podwyżką płacy minimalnej, która wyniosła niemal 22 proc. r/r. Tym razem, w nowy rok weszliśmy z podwyżką o wyraźnie mniejszej skali, a mianowicie o niecałe 10 proc. r/r. Obecnie płaca minimalna wynosi 4666 zł, czyli ponad 400 zł więcej niż przed rokiem. Tak znaczące wyhamowanie tempa wzrostu płacy minimalnej przekłada się potencjalnie nie tylko na proporcjonalnie niższą dynamikę płac osób otrzymujących wynagrodzenie minimalne, lecz również na brak wzmożonych oczekiwań płacowych (…)” – napisali ekonomiści Pekao w komentarzu do danych GUS.

Ocenili, że te czynniki „ciągnęły styczniowy odczyt mocno w dół”, ale – jak wskazali – tempo wzrostu płac przekroczyło 9 proc. Ich zdaniem, pokazuje to, że „presja płacowa pozostaje silna”. To może utrudnić spadek dynamiki wynagrodzeń do „normalnych poziomów”, rzędu 6-7 proc. w ujęciu rocznym.

„Tempo wzrostu płac powinno pozostać poniżej 10 proc. w najbliższych miesiącach, lecz będzie ono utrzymywać się w okolicach 9 proc. bez szans na spektakularne spadki. Jednocześnie 7 proc. będzie w bieżącym roku stanowić symboliczną granicę, poniżej której dynamika płac spadnie, ale jedynie raz lub dwa w ciągu całego roku” – prognozują przedstawiciele Pekao.

Odnieśli się także do danych GUS dotyczących styczniowego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw; spadło ono o 0,9 proc. licząc rok do roku. W ocenie ekonomistów Pekao, jest to „wyraźnie negatywne zaskoczenie”. Dodali, że wg GUS liczba etatów wzrosła o jedyne 1,3 tys. w stosunku do grudnia. Zastrzegli jednak, że spadek zatrudnienia w ujęciu rocznym nie jest oznaką załamania na krajowym rynku pracy, tylko "charakterystycznym dla stycznia wahnięciem". Wyjaśnili, że wynika to z corocznej zmiany próby ankietowanych przez GUS firm z sektora przedsiębiorstw.

„Mimo wszystko, styczniowy odczyt analitycy muszą traktować jako szum informacyjny, gdyż nie wnosi on wielu informacji dotyczących obecnej kondycji krajowego rynku pracy, więc dopiero dane za luty dostarczą nam nowych wieści w tym temacie. Nie spodziewamy się jednak, by nastąpiła wyraźna poprawa stagnacyjnych tendencji obserwowanych w zatrudnieniu. Do tego konieczne jest zaistnienie bardziej sprzyjających warunków gospodarczych, a w szczególności wzmocnienia strony popytowej zarówno w kraju, jak i za granicą, na co będziemy musieli poczekać jeszcze co najmniej kilka miesięcy” – napisali ekonomiści Banku Pekao w komentarzu.

PIE: Sytuacja na rynku pracy jest stabilna

Sytuacja na rynku pracy jest stabilna, choć rosnąca aktywność gospodarcza powinna przynosić poprawę – ocenił w komentarzu do czwartkowych danych GUS kierownik zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego Jakub Rybacki. Dodał, że presja płacowa słabnie.

„Sytuacja na rynku pracy jest stabilna. Styczniowe dane GUS niewiele mówią o zatrudnieniu w związku z procedurami statystycznymi. Niemniej rosnąca aktywność gospodarcza powinna przynosić poprawę. Równocześnie presja płacowa słabnie” – poinformował Jakub Rybacki.

Według niego odnotowany w styczniu spadek liczby zatrudnionych „trudno jest interpretować” jako sygnał większej zmiany.

„Dane GUS w styczniu podlegają systematycznym zaburzeniom związanym z modyfikacją panelu przedsiębiorstw, które wysyłają sprawozdania. Pozostałe kwartalne wskaźniki GUS np. liczba wolnych wakatów sygnalizują raczej poprawę na rynku pracy” – przekazał ekonomista PIE.

Wolniejsze tempo wzrostu płac w styczniu - według Rybackiego - jest związane z niższą podwyżką wynagrodzenia minimalnego niż w ubiegłym roku. Dodał także, że dane GUS wskazują „na słabsze wyniki w sektorach z gorszą koniunkturą np. przemyśle czy transporcie”. Ocenił, że najmocniej rosną wynagrodzenia w usługach, np. w rekreacji i kulturze (tam wzrost wyniósł 13,3 proc.) czy administracji (wzrost o 10,1 proc.).

„Kolejne miesiące przyniosą dalsze hamowanie. Badania NBP wskazują, że liczba przedsiębiorstw rozważających podwyżki wynagrodzeń raczej maleje. W I kw. 2025 taki ruch prognozuje 59 proc. firm, o 0,5 pkt mniej niż rok temu. Podobnie mniej osób sugeruje występowanie presji płacowej – w IV kwartale były one o około 4-5 pkt niższe względem ubiegłego roku. W takim otoczeniu wskaźnik powinien stopniowo maleć przez resztę roku” – stwierdził Rybacki.

Polski Instytut Ekonomiczny to publiczny think tank ekonomiczny; przygotowuje raporty, analizy i rekomendacje dotyczące kluczowych obszarów gospodarki oraz życia społecznego w Polsce.(PAP)