Wskaźnik płodności w Korei Płd. spadł właśnie do rekordowo niskiego poziomu 0,98. Oznacza to, że przeciętna kobieta w tym kraju w wieku rozrodczym nie rodzi nawet jednego dziecka. W 2018 roku w azjatyckim kraju urodziło się około 327 tys. dzieci, co oznacza znaczny spadek rok do roku na poziomie 8,6 proc. Aby populacja kobiet w Korei Płd. nie zmalała, wskaźnik płodności powinien wynosić 2,1 (urodzeń na kobietę).

Rząd zareagował na tykającą demograficzną bombę, zwiększając finansowania polityki prorodzinnej i rodzicielskich świadczeń. Wydłużył na przykład urlopy tacierzyńskie gwarantujące mężczyznom wypłatę 80 proc. pensji w czasie ich trwania. Niektóre lokalne samorządy stosują finansowe zachęty dla kobiet, które zdecydują się na posiadanie pierwszego dziecka.

Jednym z powodów dla których młodzi odkładają decyzję o posiadaniu potomstwa jest to, że pogarsza się ich ekonomiczna sytuacja. Wzrost kosztów edukacji i zakupu mieszkań jest szybszy niż wzrost płac.

W Korei spada także liczba zawieranych małżeństw. W 2018 roku było ich jedynie 264,5 tys. , co oznacza spadek w porównaniu do poprzedniego roku o 6,1 proc. Tak źle nie było jeszcze nigdy odkąd w tym kraju prowadzi się takie statystyki (czyli 1970 roku).

Reklama

>>> Polecamy: Miłość 60 plus. Emeryci uwierzyli, że mogą zacząć życie na nowo