Do zamachu doszło w poniedziałek. Kilka godzin później przyznała się do niego afgańska filia dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie.

Autobus zabierał urzędników z ministerstwa ds. służby publicznej do ich domów przed świętem Eid al-Fitr (Id al-Fitr), kończącym święty dla muzułmanów miesiąc postu, ramadan.

"Straciliśmy czterech naszych kolegów, a dziewięciu zostało rannych" - powiedział agencji AFP jeden z przedstawicieli afgańskich władz Farid Ahmad. Według niego bomba została ukryta w rowerze, stojącym przy drodze. Tymczasem według MSW w ataku zginęło pięć osób, a dziesięć zostało rannych.

W niedzielę w Kabulu doszło do trzech eksplozji. W wyniku wybuchu ładunku, który został przyczepiony do autobusu wiozącego studentów miejscowego uniwersytetu zginęły dwie osoby, a 24 zostały ranne. (PAP)

Reklama