Corbyn głosował w londyńskiej dzielnicy Islington, którą - a dokładniej okręg Islington North - reprezentuje w Izbie Gmin nieprzerwanie od 1983 r.

Również w Londynie głosował premier i lider rządzącej Partii Konserwatywnej Boris Johnson, lecz nie w okręgu Uxbridge and South Ruislip, który reprezentuje, lecz niedaleko swojej oficjalnej siedziby przy Downing Street w dzielnicy Westminster. Okręg, w którym Johnson głosował - Cities of London and Westminster, od momentu utworzenia pozostaje w posiadaniu konserwatystów, lecz ich przewaga się zmniejsza.

Tymczasem okręg Johnsona również jest uważany za jeden z kluczowych w walce o władzę - w poprzednich wyborach, w czerwcu 2017 r., Johnson wygrał tam bezpieczną różnicą prawie 11 punktów proc., ale w związku z dużą mobilizacją jego przeciwników i wezwaniami, aby taktycznie poprzeć kandydata laburzystów z największymi szansami w walce z premierem, teraz nie może on być pewien zwycięstwa. Gdyby urzędujący premier miał nie dostać się do parlamentu, byłaby to sytuacja bezprecedensowa, choć w dalszym ciągu jest to mniej prawdopodobny scenariusz.

Szefowa Liberalnych Demokratów Jo Swinson głosowała w Szkocji, ale nie w swoim okręgu East Dunbartonshire, lecz w Glasgow. Same na siebie nie mogły zagłosować również liderka Szkockiej Partii Narodowej Nicola Sturgeon oraz Arlene Foster, liderka północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), czyli ugrupowania, które w poprzedniej kadencji wspierało mniejszościowy rząd konserwatystów. Obie bowiem, zasiadając w swoich lokalnych parlamentach, nie ubiegają się o mandaty w Izbie Gmin.

Reklama

Na razie w ogóle nie zagłosował lider eurosceptycznej Partii Brexitu Nigel Farage, który również nie startuje w wyborach. Po decyzji o wycofaniu większości kandydatów tego ugrupowania, aby nie odbierało ono głosów konserwatystom, zasugerował on, że być może w ogóle nie pójdzie głosować.

Według ostatnich, opublikowanych w środę sondaży wyborczych konserwatyści mieli od 5 do 12 punktów proc. przewagi nad Partią Pracy, co najprawdopodobniej powinno im wystarczyć do zdobycia bezwzględnej większości.

Wybory zakończą się o godz. 23 czasu polskiego.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)